Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Wizyta działaczy birmańskich w Polsce

0
Podziel się:

W poniedziałek na zaproszenie MSZ przybyło do Polski ośmioro działaczy z
Birmy (Myanmar). W czasie tygodniowej wizyty będą m.in. spotykać się z przedstawicielami
organizacji pozarządowych i brać udział w warsztatach nt. roli mediów w państwie demokratycznym.

W poniedziałek na zaproszenie MSZ przybyło do Polski ośmioro działaczy z Birmy (Myanmar). W czasie tygodniowej wizyty będą m.in. spotykać się z przedstawicielami organizacji pozarządowych i brać udział w warsztatach nt. roli mediów w państwie demokratycznym.

Birmańscy działacze reprezentują Narodową Ligę na Rzecz Demokracji, której liderką jest jedna z najbardziej znanych na świecie działaczek opozycyjnych, laureatka pokojowej Nagrody Nobla Aung San Suu Kyi.

Grupa ma spotkać się m.in. z przedstawicielami Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka, czy fundacji Centrum Edukacji Obywatelskiej. W planach jest udział w warsztatach w Collegium Civitas na temat transformacji ustrojowej, społeczeństwa obywatelskiego oraz modeli prowadzenia kampanii społecznych i politycznych w Polsce, a także spotkanie z Jackiem Żakowskim na temat roli mediów w trakcie przekształceń ustrojowych.

Wiceminister spraw zagranicznych Krzysztof Stanowski przypomniał podczas konferencji prasowej, że dwa miesiące temu - jako jeden z pierwszych przedstawicieli UE - odwiedził Birmę. Jak mówił, spotkał się wówczas z przedstawicielami władz, jak i opozycji. Podczas rozmowy z Aung San Suu Kyi - relacjonował - zapytał ją o to, jak Polska może pomóc. Według niego, birmańska opozycjonistka odparła, że chciałaby, aby Polska zaprosiła do siebie młodych ludzi i pokazała, jak przeszła transformację ustrojową.

"W Polsce razem z partnerami samorządowymi, organizacjami pozarządowymi (...) będziemy dzielić się tym doświadczeniem, które mamy i liczymy, że od przyszłego roku (...) będziemy mieli więcej projektów bezpośrednio związanych z Birmą" - powiedział Stanowski.

Jak mówił, dla mieszkańców Birmy perspektywa dojścia do demokracji bez brutalnego konfliktu zbrojnego jest czymś niesłychanie ważnym.

Odnosząc się do sytuacji wewnętrznej w tym kraju, Stanowski powiedział, że wypuszczenie więźniów przez obecne władze to zmiany, których nie można nie doceniać. W połowie października na mocy ogłoszonej przez rząd Birmy amnestii uwolniono co najmniej 300 więźniów politycznych.

"Oczywiście nie mamy żadnej gwarancji, tak jak siadając do +Okrągłego Stołu+ w Polsce nie mieliśmy żadnej gwarancji, że to się naprawdę uda. Byli tacy, którzy mówili: nie, to tylko prowokacja" - mówił Stanowski.

Powołując się na swoją rozmowę z Suu Kyi mówił, iż opozycjonistka wyraziła w niej przekonanie co do tego, że trzeba spróbować i szukać rozwiązania bez przemocy. "Przykład Polski jest dla nas ważny, bo zdołaliście to zrobić bez brutalnej wojny" - relacjonował Stanowski słowa opozycjonistki.

Jedna z birmańskich działaczek Aye Aye Nyein podziękowała za zaproszenie do Polski. "Jest to dla nas świetna okazja, aby się wiele nauczyć i czerpać z doświadczeń Polski, w jaki sposób dochodzić do demokracji" - mówiła. Wyraziła nadzieję, że niektóre z tych doświadczeń odwiedzający Polskę będą mogli zastosować w swoim kraju.

"Jest dla nas niezwykle ważne, by się nauczyć i zrozumieć, w jaki sposób można doprowadzić do transformacji prodemokratycznej bez użycia przemocy. Jest to na pewno doświadczenie, któremu będziemy chcieli się przyjrzeć i ewentualnie próbować zastosować w naszym kraju" - powiedziała.

Gości interesuje również - jak dodała - kwestia edukacji i kształcenia.

Aye Aye Nyein powiedziała, że jeszcze wiele osób w Birmie pozostaje uwięzionych. "Chcemy podjąć aktywne działania na rzecz negocjacji z nowymi władzami możliwości wypuszczenia tych osób, i (chcemy) skłaniać nowe władze, aby te przestrzegały praw człowieka" - mówiła. Przyznała, że zdaje sobie sprawę, iż będzie to długa i niełatwa droga, ale - deklarowała - Narodowa Liga na Rzecz Demokracji chce podjąć tę próbę.

"Bierzemy na barki olbrzymią odpowiedzialność, jaką jest aktywny udział w rozwijaniu i przemianach naszego kraju. Aby to móc zrobić, musimy kierować się jakimiś sugestiami, podpowiedziami ze strony innych krajów, które już funkcjonują w systemach demokratycznych" - mówiła.

Jej zdaniem, wizyta w Birmie na początku grudnia sekretarz stanu USA Hillary Clinton jest dowodem na to, że społeczność międzynarodowa chce się zaangażować w rozwój sytuacji w Birmie.(PAP)

joko/ son/ jbr/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)