Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Wkrótce przesłuchanie świadka incognito w procesie ws. "Wujka"

0
Podziel się:

Prawdopodobnie jeszcze w październiku Sąd
Okręgowy w Katowicach, przed którym kończy się trzeci proces b.
zomowców oskarżonych o strzelanie do górników z kopalni "Wujek" w
1981 roku, przesłucha nowego świadka, który sam zgłosił się do
jednej z prokuratur w kraju. Mężczyzna będzie przesłuchany - jak
sam chciał - jako świadek incognito.

Prawdopodobnie jeszcze w październiku Sąd Okręgowy w Katowicach, przed którym kończy się trzeci proces b. zomowców oskarżonych o strzelanie do górników z kopalni "Wujek" w 1981 roku, przesłucha nowego świadka, który sam zgłosił się do jednej z prokuratur w kraju. Mężczyzna będzie przesłuchany - jak sam chciał - jako świadek incognito.

"Sąd zdecydował, że taki sposób przesłuchania będzie w tej sytuacji najwłaściwszy" - powiedziała we wtorek PAP rzeczniczka katowickiego sądu, sędzia Teresa Truchlińska-Babiracka.

Dokładnego terminu przesłuchania świadka nie ujawniono, choć wiadomo, że intencją sądu jest, by odbyło się to przed końcem października. Termin najbliższej rozprawy wyznaczony jest na czwartek, kolejne na przyszły tydzień. Nie ma jednak pewności, czy w tych dniach dojdzie do przesłuchania b. zomowca, który - jak powiedział w prokuraturze - ma wiedzę na temat strzelania do górników podczas pacyfikacji kopalni na początku stanu wojennego.

Jak powiedziała Truchlińska-Babiracka, strony procesu bezpośrednio nie zetkną się ze świadkiem. Rozprawa będzie odbywać się w dwóch pomieszczeniach. W pierwszym będą znajdować się strony - oskarżeni i ich obrońcy oraz oskarżyciele, w drugiej skład orzekający i przesłuchiwany świadek; między obiema salami będzie łączność. Według rzeczniczki, rozprawa prawdopodobnie będzie niejawna, co oznacza, że również przedstawiciele mediów nie będą mogli przebywać w sali przeznaczonej dla stron.

Wcześniej oskarżyciele posiłkowi i obrona sprzeciwiali się wnioskowi prokuratora, by mężczyznę przesłuchać w charakterze świadka incognito. Chcieli, by zeznawał jako zwykły świadek na jawnej rozprawie.

Świadek to zupełnie nowa osoba w procesie, która niedawno zgłosiła się do jednej z prokuratur w kraju. Mężczyzna oświadczył, że ma informacje na temat osób, które w grudniu 1981 r. strzelały do górników. Poinformował jednak, że boi się zeznawać w normalnym trybie.

Jeden z przywódców strajku w kopalni "Wujek" 25 lat temu, Stanisław Płatek, przypuszcza, że skoro świadek ma być przesłuchany w takim trybie, przy zachowaniu tak dużych środków ostrożności, może to być członek plutonu specjalnego ZOMO. Trudno jednak - jak mówił - mieć pewność, że jego zeznania rzucą nowe światło na sprawę.

"Jeżeli wskazałby wśród oskarżonych tego lub tych, którzy strzelali, na pewno byłby świadkiem kluczowym. Natomiast jeżeli wskaże na trop, który był już wcześniej podnoszony i nie znalazł odzwierciedlenia w śledztwach (...) to byłaby kolejna zagrywka służąca oddaleniu wyrokowania w tej sprawie" - powiedział we wtorek dziennikarzom Płatek.

Zgodnie z kodeksem postępowania karnego, świadka można przesłuchać incognito, jeśli zachodzi uzasadniona obawa o jego życie i zdrowie. W takim przypadku dane osobowe pozostają do wiadomości sądu i prokuratora. Strony mogą uczestniczyć w przesłuchaniu świadka incognito, ale tylko w warunkach, które uniemożliwiają jego identyfikację.

O tym, że do prokuratury zgłosił się tajemniczy mężczyzna, który przed laty odbywał służbę w ZOMO w Katowicach, dziennikarze dowiedzieli się przed tygodniem. Jak mówił prokurator Zbigniew Zięba, mężczyzna oświadczył, że ma informacje, które chciałaby w końcu podać. Wcześniej bał się ujawnić i zeznawać.

Podczas pacyfikacji strajkujących kopalń "Wujek" i "Manifest Lipcowy" na początku stanu wojennego w grudniu 1981 r. zginęło 9 górników, a kilkudziesięciu zostało rannych. Obecny proces jest już trzecim w tej sprawie. Dwa poprzednie wyroki, w których sąd uniewinnił część oskarżonych, a wobec pozostałych umorzył postępowanie, uchylił Sąd Apelacyjny w Katowicach. Na ławie oskarżonych zasiada były wiceszef Komendy Wojewódzkiej MO w Katowicach i 16 byłych funkcjonariuszy plutonu specjalnego ZOMO. (PAP)

mab/ kon/ itm/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)