Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Wkrótce w PiS powstaną nowe ciała statutowe

0
Podziel się:

Prawdopodobnie 17 października zbierze się Rada Polityczna PiS, która
wybierze szefa, powstałego na mocy nowego statutu, Komitetu Wykonawczego tej partii. Kandydata
wskaże prezes Jarosław Kaczyński; nieoficjalnie politycy PiS przyznają, że największe szanse mają:
szef Zarządu Głównego Joachim Brudziński i sekretarz generalny PiS Jarosław Zieliński, których
dotychczasowe stanowiska przestaną istnieć.

Prawdopodobnie 17 października zbierze się Rada Polityczna PiS, która wybierze szefa, powstałego na mocy nowego statutu, Komitetu Wykonawczego tej partii. Kandydata wskaże prezes Jarosław Kaczyński; nieoficjalnie politycy PiS przyznają, że największe szanse mają: szef Zarządu Głównego Joachim Brudziński i sekretarz generalny PiS Jarosław Zieliński, których dotychczasowe stanowiska przestaną istnieć.

Przyjęty w sobotę przez kongres PiS nowy statut reorganizuje naczelne władze tej partii. Będą one składać się z dwóch podstawowych ciał: Komitetu Politycznego i Komitetu Wykonawczego. Znika Zarząd Główny PiS (który skupiał m.in. 40 szefów zarządów okręgowych), a także stanowiska: przewodniczącego Zarządu Głównego i sekretarza generalnego.

Pozostaje natomiast Komitet Polityczny PiS, który będzie skupiał władzę polityczną (na jego czele nadal będzie stał prezes PiS). W skład Komitetu Wykonawczego wejdą szefowie zarządów okręgowych. Ten komitet będzie mieć władzę o charakterze organizacyjnym i właśnie - wykonawczym.

Prezes PiS mówił w sobotę na konferencji prasowej po obradach kongresu, że przewodniczący Komitetu Wykonawczego "będzie w partii osobą bardzo ważną". Według niego, stanowisko to będzie porównywalne do funkcji sekretarza generalnego w Platformie Obywatelskiej.

Jarosław Kaczyński powiedział wówczas też, że ma już dwóch kandydatów na to stanowisko. Nie zdradził jednak, o kim myśli.

Nieoficjalnie politycy PiS mówią, że chodzi o Brudzińskiego i Zielińskiego (obaj bowiem tracą swoje dotychczasowe funkcje), z tym, że większe szanse ma dotychczasowy szef Zarządu Głównego.

Również wkrótce pojawić mają się tzw. karty parlamentarzystów PiS, w których odnotowywane będą - według słów szefa PiS - "zasługi i grzechy" posłów, senatorów i europarlamentarzystów PiS. Od pozytywnej oceny pracy parlamentarzystów będą zależały ich szanse na ponowny start z listy PiS.

Choć oceniane mają być również wypowiedzi posłów w mediach (chodzi o zdradzanie tajemnic "partyjnej kuchni", czy wyrażanie opinii niezgodnych z linią partii), pomysł nie wzbudza negatywnych emocji wśród posłów, z którymi rozmawiała PAP.

"Nie będę się czuł obserwowany" - zaprzeczył w rozmowie z PAP Zieliński. Dodał, że czuje się bowiem obserwowany cały czas - przez swoich wyborców.

"Cieszę się, że nowy statut wprowadza jasne i czytelne reguły, które trzeba spełnić, by być kandydatem partii w kolejnych wyborach" - mówił z kolei inny poseł Andrzej Dera. Według niego, dzięki takim zapisom każdy z parlamentarzystów wie, na co zwracać uwagę i jakie podejmować działania by mieć szansę na reelekcję. "A jeśli ktoś działa wbrew regułom, to ma pewność, że nie może mieć do nikogo pretensji, jeśli nie zostanie dopuszczony do wyborów z list partii" - mówił Dera.

Pytany, czy zapis o tym, że parlamentarzyści PiS muszą wypowiadać się w mediach zgodnie z linią partii ich nie ogranicza, odparł, że jest to naturalne i jeśli działa się w formacji politycznej przekaz musi być zgodny.

"Karta Parlamentarzysty pełni rolę może nie wędzidła, czy uzdy, ale takich ostróg - ma to spinać, stymulować do większej aktywności parlamentarzystów" - mówił z kolei europoseł PiS Tadeusz Cymański, również odnosząc się pozytywnie do idei kart.

Jego zdaniem, koordynacja medialna zapisana w nowym statucie ma sens, bo bardzo rozbieżne opinie są wodą na młyn dla przeciwników i konkurentów. "Być może ma to charakter pewnego nadzoru, ale nie cenzury i kontroli" - powiedział.

"Nie czuję się skrępowany, wręcz przeciwnie. To działa motywująco i popycha do jeszcze większej pracy w regionie i na forum Sejmu" - ocenia pomysł Mariusz Kamiński. Polityk zaznacza też, że tego typu rozwiązania funkcjonują w Europie Zachodniej od dawna i sprawdzają się.

Również on pochwala pomysł niezdradzania tajemnic "kuchni partyjnej". "Mamy w PiS z tym problem, w PO jest zawsze o tym cicho, a u nas wiele rzeczy wypływa, trzeba to ukrócić. O wewnętrznych sprawach mówi się wewnątrz partii" - powiedział Kamiński PAP.

Pytany o nakaz jednolitych wypowiedzi, Kamiński podkreślił, że "w PiS-ie jest zbyt dużo indywidualistów i nie jest możliwe, żeby wszyscy powtarzali to samo". Zastrzegł jednak, że pewną spójność przekazu zachować trzeba.

Według polityków PiS, karty, o których mówi nowy statut PiS, pojawią się już niedługo. Nad ich prowadzeniem mają czuwać pracownicy klubu PiS. (PAP)

ann/ joko/ mok/ jra/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)