Mieszkający w Wielkiej Brytanii Władimir Bukowski, były sowiecki dysydent, długie lata więziony w zakładach psychiatrycznych w ZSRR - dla PAP o Vaclavie Havlu:
"Havel jest bardziej politycznym myślicielem niż politykiem. Bliżej mu do intelektualisty na tronie niż do polityka o zacięciu intelektualnym. Będzie pamiętany jako człowiek, który do wyznaczonego celu zawsze zmierzał konsekwentnie i najprostszą drogą. Niewątpliwie miał w sobie silny pierwiastek idealizmu. Nigdy nie szedł na kompromis tam, gdzie w grę wchodziły prawda, czy wolność.
Havel nigdy nie miał np. wątpliwości, że kraje bałtyckie powinny zostać przyjęte do NATO. Nie wszyscy na Zachodzie byli co do tego przekonani. Pamiętam przemówienie, w którym przestrzegał Zachód przed ustępstwami wobec Rosji kosztem Litwy, Łotwy i Estonii. W końcu przebił się ze swymi argumentami do zachodniej opinii.
Pamiętam też, że po tym, jak został prezydentem zorganizował i otworzył w Pradze konferencję dla działaczy demokratycznych z dawnego ZSRR. Powiedział nam, że widzi w naszym gronie przyszłych premierów i prezydentów, co niektórzy z nas uznali wówczas za żart, ale było to dla nas bardzo zachęcające, ponieważ zastanawialiśmy nad postsowieckim modelem politycznym". (PAP)
asw/ ro/
