Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Władze Bytomia proszą o pomoc i protestują przeciw spychaniu na margines

0
Podziel się:

Władze dotkniętego restrukturyzacją przemysłu i problemami społecznymi Bytomia
(Śląskie) apelują o pomoc do władz wojewódzkich i centralnych. Brak unijnego dofinansowania do
ważnej dla miasta drogi uważają za spychanie Bytomia na margines przez samorząd regionu.

Władze dotkniętego restrukturyzacją przemysłu i problemami społecznymi Bytomia (Śląskie) apelują o pomoc do władz wojewódzkich i centralnych. Brak unijnego dofinansowania do ważnej dla miasta drogi uważają za spychanie Bytomia na margines przez samorząd regionu.

"Bytom najbardziej boleśnie z miast naszego regionu odczuł skutki restrukturyzacji przemysłu; miasto utraciło 50 tys. miejsc pracy. Państwo zostawiło to miasto samemu sobie, bez wsparcia, bez rozwiązań systemowych. My bez takiego wsparcia nie damy sobie rady" - powiedział podczas czwartkowej konferencji prasowej prezydent Bytomia Damian Bartyla.

Za kluczowy dla rozwoju miasta projekt jego władze uważają tzw. becetkę - niespełna 7-kilometrową Bytomską Centralną Trasę Północ-Południe, która ma połączyć ze sobą dwie drogi krajowe, umożliwić lepszy dojazd do autostrady A1 i do terenów inwestycyjnych, a także pomóc w rewitalizacji zdegradowanych dzielnic. Projekt ma kosztować 286 mln zł, z czego 85 proc. - zgodnie z wnioskiem miasta - miałoby pochodzić z funduszy unijnych, w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego Woj. Śląskiego na lata 2014-2020.

Na potrzeby tego programu woj. śląskie podzielono na cztery subregiony - skupione w każdym z nich samorządy proponowały swoje projekty. Bytom, wraz z Gliwicami, Katowicami, Sosnowcem i Tychami, znalazł się w subregionie centralnym. Każdy z tych podregionów zgłaszał najistotniejsze dla siebie inwestycje. Prezydent Bytomia wskazał, że zarząd województwa zakwalifikował do realizacji wszystkie projekty zgłoszone na pierwszych miejscach przez podregiony: katowicki, tyski, gliwicki i sosnowiecki, a bytomski nie. Samorząd Bytomia chciał, by był to tzw. projekt kluczowy.

"Jesteśmy zaskoczeni tą decyzją i nie rozumiemy jej, tym bardziej, że nasz projekt jest gotowy do realizacji" - powiedział Bartyla. Ocenę, czy sprawa może mieć charakter polityczny, pozostawił opinii publicznej. Takie domniemania, artykułowane nieoficjalnie przez bytomskich urzędników, wynikają z faktu, że Bartyla jest bezpartyjnym prezydentem, który zastąpił odwołanego w referendum Piotra Koja z PO, a wcześniej należał do jego czołowych krytyków.

Przedstawiciele urzędu marszałkowskiego w Katowicach zapewniają, że ocena bytomskiego projektu miała charakter wyłącznie merytoryczny. Zgodnie z przepisami urzędnicy opracowali ranking projektów drogowych na poziomie dróg wojewódzkich. Podstawą ich pracy były - jak podano w odpowiedzi na pytania PAP - "kryteria wyboru projektów drogowych w ciągu dróg wojewódzkich przewidywanych do realizacji w ramach RPO 2014-2020 oraz projekt dokumentu określającego podział interwencji pomiędzy poziom krajowy i regionalny - tzw. linii demarkacyjnej - przedstawione przez Ministerstwo Rozwoju Regionalnego na początku obecnego roku".

Bytomski projekt - jak podał urząd marszałkowski - "podlegał ocenie zgodnie z kryteriami i jej wynik umożliwił zajęcie przez projekt szóstego miejsca na liście rezerwowej. Projekty z tej listy mają szanse być zrealizowane w przypadku pojawiania się środków niezagospodarowanych, np. oszczędności poprzetargowych przy realizacji projektów z listy podstawowej. Możliwe jest również przeznaczenie ewentualnych dodatkowych środków na projekty w przypadku otrzymania środków w ramach podziału rezerwy wykonania" - podało biuro prasowe marszałka, zastrzegając, że lista drogowych projektów kluczowych ma wciąż charakter wstępny.

Samorządowcy z Bytomia nie wierzą, aby była szansa na środki dla projektu umieszczonego na szóstym miejscu listy rezerwowej. Wskazują, że projekty drogowe podregionu bytomskiego zostały całkowicie pominięte przez zarząd woj. śląskiego. Na liście projektów nie znalazł się również inny projekt zgłoszony na pierwszym miejscu w ramach Kontraktu Terytorialnego. Chodziło o połączenie północnych granic woj. śląskiego z Bytomiem, a tym samym ułatwienie komunikacji między Opolszczyzną i Małopolską.

Naczelnik wydziału strategii i funduszy europejskich Izabela Domogała podkreśliła, że projekt tzw. becetki to kluczowe przedsięwzięcie dla innych bytomskich planów, także zgłoszonych do unijnego dofinansowania.

"Ta droga byłaby ogromnym impulsem rozwojowym dla miasta, nie tylko jako swoisty kręgosłup łączący dwie drogi krajowe, ale także jako dojazd do nowych terenów inwestycyjnych, które będziemy uzbrajać; do zabytkowej Elektrociepłowni Szombierki, która aspiruje do lokalizacji centrum nauki; ułatwiłaby też rewitalizację zdegradowanych dzielnic, przez które ma przebiegać. Brak tej drogi hamuje rozwój miasta" - powiedziała Domogała.

"Wokół tego szkieletu skupiają się inne projekty unijne, które przygotowaliśmy w nowym okresie programowania. Bez tego trudniej nam będzie je realizować" - dodała naczelnik.(PAP)

mab/ par/ mow/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)