Według najnowszego bilansu w poniedziałkowym trzęsieniu ziemi w Abruzji, w środkowych Włoszech, zginęło 275 osób - podała agencja ANSA, powołując się na sztab akcji ratunkowej.
Są to wciąż niepełne dane, ponieważ ratownicy przeszukujący gruzowiska nadal natrafiają na zwłoki ofiar.
W ostatnich godzinach ekipy wydobyły ciała dwóch studentów z akademika w centrum miasta L'Aquila. Od ponad 30 godzin nie znajdują już natomiast nikogo żywego.
Nie jest jasna liczba ludzi, uważanych za zaginione. Podczas gdy jedne źródła mówią o około 10 osobach, inne - nawet o 20-30.
Trzy silne wstrząsy wtórne, które nawiedziły w nocy ze środy na czwartek rejon L'Aquili, spowodowały zawalenie się kolejnych uszkodzonych budynków w tym mieście. Pierwszy wstrząs około godziny 1.00 miał siłę 4,3 w skali Richtera, drugi, dwie godziny później - 5,2 i był odczuwalny także w Rzymie. Trzeci około godz. 5 był nieco słabszy. Nikt nie ucierpiał w ich w rezultacie. Wstrząsy wywołały jednak panikę w miasteczkach namiotowych na obrzeżach miasta, w których przebywa prawie 20 tys. ludzi.
Sejsmolodzy odnotowują, że epicentrum nowych wstrząsów przesuwa się na północ. Starają się obecnie zinterpretować to zjawisko. (PAP)
sw/ ap/