Premier Włoch Silvio Berlusconi zapowiedział, że stawi się w poniedziałek w sądzie w Mediolanie na rozprawie, w której wraz z 11 osobami oskarżony jest o oszustwa finansowe i podatkowe przy zakupie praw do emisji w należącej do niego telewizji Mediaset.
Szef rządu obliczył, że będzie to już 2565 posiedzenie sądu w jego wszystkich procesach.
"To 25 proces, w którym uczestniczę jako oskarżony" - oświadczył szef włoskiego rządu w poniedziałek rano w wywiadzie dla stacji Canale 5, należącej do jego koncernu. "To wszystko w ciągu 17 lat z udziałem ponad tysiąca sędziów, którzy zajmowali się moją osobą i moimi firmami" - dodał.
Obecna sprawa, znana jako Mediatrade, dotyczy początku lat 90. i zakupu praw do emisji seriali oraz filmów, wyprodukowanych przez amerykańską wytwórnię Paramount Pictures. Transakcje te nie odbywały się bezpośrednio, ale przy udziale amerykańskiego pośrednika. Według aktu oskarżenia to w czasie tych transakcji miało dojść do nadużyć i oszustw oraz przekupienia szefów biura zakupu praw telewizyjnych ze strony Berlusconiego, a część pieniędzy z tych operacji miała trafić z powrotem na jego konta.
Zarzuty oszustw Berlusconi uznał za całkowicie "bezpodstawne" i "śmieszne".
"W Mediaset nigdy nie zajmowałem się zakupem praw telewizyjnych i są dowody na to, że od stycznia 1994 roku, gdy wszedłem na scenę polityczną, oddaliłem się od firm, które założyłem, by poświęcić się wyłącznie krajowi" - oświadczył.
Włoski premier powiedział w telefonicznym wywiadzie dla swojej stacji, że proces Mediatrade jest kolejnym przykładem politycznej kampanii sędziów i prokuratury przeciwko niemu, ponieważ uważany jest przez nich - jak twierdzi - za "przeszkodę" i "wroga".
"Jestem najbardziej oskarżaną osobą we wszechświecie i w historii, ponieważ odbyły się już 2564 rozprawy przeciwko mnie i mojej grupie" - oświadczył Berlusconi.
Po raz kolejny przysięgał na swoje dzieci i wnuki, że żaden zarzut postawiony mu przez prokuraturę w Mediolanie nie jest prawdziwy.
Z Rzymu Sylwia Wysocka (PAP)
sw/ ap/