21.3.Rzym (PAP) - W tych dniach wydalono z Włoch siedmiu Marokańczyków i Tunezyjczyków, którzy przygotowywali ataki terrorystyczne w Mediolanie i Bolonii - ujawnił we wtorek dziennik "Corriere della Sera".
Władze włoskie nie wykluczają, że może dojść do zamachu przed kwietniowymi wyborami parlamentarnymi.
Według nieoficjalnych informacji, na które powołuje się gazeta, celem terrorystów, powiązanych z Al-Kaidą miało być mediolańskie metro oraz słynna gotycka bazylika San Petronio w Bolonii, gdzie znajduje się kontestowany przez wyznawców islamu fresk, przedstawiający Lucyfera i Mahometa w piekle. Właśnie z powodu tego fresku świątynia ta jest od dawna jednym z najbardziej strzeżonych we Włoszech obiektów sakralnych.
Z ustaleń specjalnych oddziałów karabinierów wynika, że potencjalni terroryści otrzymali od swych mocodawców rozkaz: "strawić północne Włochy w ogniu".
"Corriere della Sera" przytacza także wypowiedź ministra obrony Antonio Martino, zdaniem którego nie można wykluczyć, iż terroryści będą próbowali dokonać zamachu we Włoszech przed wyborami, które odbędą się 9 i 10 kwietnia. "Zamach w Madrycie na kilka dni przed wyborami nauczył nas, że międzynarodowy terroryzm uwielbia wpływać na wynik politycznego głosowania" - dodał Martino.
Tymczasem dziennik "La Repubblica" opublikował we wtorek fragmenty książki zatytułowanej "Targowisko strachu". Jej autorzy, dziennikarze rzymskiej gazety - Carlo Bonini i Giuseppe D'Avanzo - powołując się na wypowiedzi Abu Faradża, przedstawionego jako "numer trzy Al-Kaidy", twierdzą, że organizacja Osamy bin Ladena nie ma swoich ludzi we Włoszech.
Sylwia Wysocka(PAP)
sw/ ro/