Diamenty za 400 tysięcy euro i 5 kilogramów złota w sztabkach kupiło kilkoro polityków współrządzącej do niedawna Włochami Ligi Północnej z partyjnej kasy - wynika z ustaleń prokuratury, prowadzącej śledztwo w sprawie sprzeniewierzenia pieniędzy ugrupowania.
Każdy dzień przynosi we Włoszech kolejne nowe informacje na temat skali nieprawidłowości w zarządzaniu funduszami Ligi, wyłożonymi z budżetu państwa w ramach zwrotu kosztów kampanii wyborczej. Na jaw wychodzą kolejne szczegóły skandalu i pojawiają się następne pytania, jak możliwe było to, że przez lata skarbnik partii, objęty śledztwem, samowolnie podejmował ryzykowne decyzje finansowe, obracał milionami euro i inwestował je za granicą.
Ponadto pieniądze z tego źródła otrzymywali na prywatny użytek synowie założyciela separatystycznej partii Umberto Bossiego, który podał się do dymisji na początku kwietnia, gdy afera wybuchła.
Dochodzenie w sprawie finansów Ligi Północnej prowadzi też Trybunał Obrachunkowy, odpowiednik Najwyższej Izby Kontroli.
Podkreśla się, że nie jest jasne, jaką dokładnie sumę pieniędzy sprzeniewierzono w partii, współtworzącej rząd Silvio Berlusconiego do listopada zeszłego roku.
Według mediów powołujących się na prokuraturę złoto i diamenty o łącznej wartości 600 tysięcy euro, kupione za partyjne pieniądze, mieli podzielić między siebie wiceprzewodnicząca Senatu Rosy Mauro, wyrzucona w tych dniach z Ligi, senator tego ugrupowania Piergiorgio Stiffoni oraz skarbnik Francesco Belsito. Rosy Mauro zdementowała doniesienia o zakupie precjozów. Wcześniej zadeklarowała, że nie zamierza ustąpić ze stanowiska wiceprzewodniczącej izby wyższej.
Poszukiwanego skarbu Ligi w postaci precjozów na razie nie odnaleziono.
Z Rzymu Sylwia Wysocka(PAP)
sw/ jhp/