Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Włochy: Gwałtowne protesty na rzymskim uniwersytecie przeciwko wizycie Kadafiego

0
Podziel się:

Gwałtowne protesty młodzieży towarzyszyły wizycie przywódcy Libii Muammara Kadafiego na rzymskim uniwersytecie La Sapienza w czwartek.
Już na kilka godzin przed jego przybyciem studenci urządzili pikietę i demonstrację. Wznosili okrzyki "hańba" i "zamachowiec" , rzucali w policję świecami dymnymi.
Pułkownik Kadafi przebywa od środy z pierwszą oficjalną wizytą we Włoszech.
Kiedy Kadafi wchodził do audytorium największej uczelni w Europie, został wygwizdany przez setki manifestantów. W stronę kolumny samochodów rzucano czerwoną farbą i jajkami. W środku auli Kadafi powitany został zaś owacyjnie.
Jednak przed budynkiem uniwersyteckim napięcie rosło z każdą chwilą, a policja i karabinierzy utworzyli wokół gmachu, gdzie znajduje się główna aula, kordon bezpieczeństwa, by zapobiec wtargnięciu protestujących studentów.
"Kadafi wynocha z uniwersytetu" - głosił jeden z wielu transparentów z hasłami po włosku i arabsku.
Studenci domagali się również dymisji rektora uniwersytetu profesora Luigi Frati za to, że przyjął go w jego progach.
"Na La Sapienza nie ma inkwizycji i nie ma cenzury" - odpowiedział protestującym rektor tłumacząc swą decyzję o zaproszeniu libijskiego lidera. Podkreślił, że każdy ma na tej uczelni zagwarantowane prawo swobodnej wypowiedzi i przedstawienia swych poglądów w "cywilizowany sposób".
"Trzeba budować mosty i burzyć mury" - oświadczył Frati. (PAP)
sw/ ro/

Gwałtowne protesty młodzieży towarzyszyły wizycie przywódcy Libii Muammara Kadafiego na rzymskim uniwersytecie La Sapienza w czwartek. Już na kilka godzin przed jego przybyciem studenci urządzili pikietę i demonstrację. Wznosili okrzyki "hańba" i "zamachowiec" , rzucali w policję świecami dymnymi. Pułkownik Kadafi przebywa od środy z pierwszą oficjalną wizytą we Włoszech. Kiedy Kadafi wchodził do audytorium największej uczelni w Europie, został wygwizdany przez setki manifestantów. W stronę kolumny samochodów rzucano czerwoną farbą i jajkami. W środku auli Kadafi powitany został zaś owacyjnie. Jednak przed budynkiem uniwersyteckim napięcie rosło z każdą chwilą, a policja i karabinierzy utworzyli wokół gmachu, gdzie znajduje się główna aula, kordon bezpieczeństwa, by zapobiec wtargnięciu protestujących studentów. "Kadafi wynocha z uniwersytetu" - głosił jeden z wielu transparentów z hasłami po włosku i arabsku. Studenci domagali się również dymisji rektora uniwersytetu profesora Luigi Frati za to, że
przyjął go w jego progach. "Na La Sapienza nie ma inkwizycji i nie ma cenzury" - odpowiedział protestującym rektor tłumacząc swą decyzję o zaproszeniu libijskiego lidera. Podkreślił, że każdy ma na tej uczelni zagwarantowane prawo swobodnej wypowiedzi i przedstawienia swych poglądów w "cywilizowany sposób". "Trzeba budować mosty i burzyć mury" - oświadczył Frati. (PAP) sw/ ro/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)