W mieście Viareggio słynny tamtejszy karnawał ustąpi miejsca wyborom parlamentarnym. 24 lutego, czyli w dniu głosowania, nie odbędzie się tradycyjny korowód wielkich wozów z kukłami polityków, bo mogłoby to zostać uznane za agitację wyborczą.
To najbardziej polityczna zabawa karnawałowa w Italii, której najważniejszym elementem są wozy z ogromnymi karykaturami szefów państw i rządów, a także partyjnych liderów, a zatem protagonistów zbliżających się wyborów do parlamentu.
Od lat w Viareggio pojawia się wielka kukła byłego premiera Silvio Berlusconiego, który do lutowych wyborów idzie na czele centroprawicowej koalicji. W tym roku ważne miejsce w jednym z kolorowo udekorowanych wozów zajmie też kukła obecnego szefa rządu Mario Montiego, lidera wyborczego bloku sił reformatorskich.
Aby parada podobizn politycznych liderów nie została uznana za naruszenie ciszy wyborczej organizatorzy rozpoczynającej się 3 lutego imprezy postanowili zatrzymać ją w niedzielę głosowania i wznowić tydzień później, tak by zgodnie ze zwyczajem trwała miesiąc.
"Polityka stanowi sedno przejazdu wozów w Viareggio i dlatego w porozumieniu z władzami postanowiliśmy zrobić przerwę i przedłużyć obchody do 3 marca"- wyjaśnił prezes Fundacji Karnawałowej Alessandro Santini. Wyjaśnił również, że mimo wyborów zdecydowano o zachowaniu plakatu tegorocznej zabawy, na którym widnieją karykatury Mario Montiego, kanclerz Niemiec Angeli Merkel i prezesa Europejskiego Banku Centralnego Mario Draghiego.
"Kompetentne władze zapewniły nas, że rozwieszenie tych plakatów nie narusza zasad kampanii wyborczej" - oświadczył organizator urządzanej od 140 lat zabawy, w której co roku udział biorą setki tysięcy ludzi.
Z Rzymu Sylwia Wysocka(PAP)
sw/ sp/
