Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Włochy: Koalicja przeciwko słowom Antonio Di Pietro o Berlusconim

0
Podziel się:

Politycy centroprawicowej włoskiej koalicji obarczają lidera partii Włochy
Wartości Antonio Di Pietro polityczną odpowiedzialnością za niedzielną napaść na premiera Silvio
Berlusconiego w Mediolanie.

*Politycy centroprawicowej włoskiej koalicji obarczają lidera partii Włochy Wartości Antonio Di Pietro polityczną odpowiedzialnością za niedzielną napaść na premiera Silvio Berlusconiego w Mediolanie. *

Jeszcze większe oburzenie wywołała jego reakcja na zranienie szefa rządu; Di Pietro wyraził bowiem opinię, że to premier "podżega do przemocy".

Po wiecu w Mediolanie premier Berlusconi został zraniony w twarz rzuconą w niego przez niezrównoważonego mężczyznę miniaturką katedry i zalał się krwią. Ma pękniętą kość nosową, uszkodzone dwa zęby i ranę wargi.

Przypomina się, że w piątek podczas antyrządowej manifestacji lewicowej centrali związkowej Cgil w Rzymie Antonio Di Pietro, zagorzały przeciwnik Berlusconiego powiedział: "Jeśli rząd pozostanie głuchy na potrzeby, dojdzie do starcia na ulicy i dojdzie do przemocy , gdy rząd nie będzie poczuwać się do odpowiedzialności, by odpowiedzieć na potrzeby kraju".

A w pierwszym komentarzu po incydencie na mediolańskim Piazza Duomo Di Pietro stwierdził: "Jestem przeciwko przemocy, ale Berlusconi swoim zachowaniem i olewaniem wszystkiego podżega do przemocy".

Te słowa rzecznik koalicyjnej partii Lud Wolności Daniele Capezzone nazwał "delirium".

Zwracając się do Di Pietro rzecznik partii Berlusconiego powiedział: "Wstydź się, robisz krzywdę Włochom. Jesteś niebezpieczny i lepiej, żeby Włosi wiedzieli, kim jesteś i jakie szkody możesz jeszcze wyrządzić krajowi".

Wiceminister obrony Guido Crosetto zapowiedział, że w poniedziałek z grupą parlamentarzystów złoży w prokuraturze zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa przez Di Pietro. Zarzuca mu "udział w grupie przestępczej".

Inni politycy Ludu Wolności mówią: "To wina Di Pietro", "Di Pietro do więzienia", "trzeba go izolować".

"Jego słowa są niedopuszczalne, nie można w żaden sposób usprawiedliwiać przemocy" - ocenił przewodniczący Izby Deputowanych Gianfranco Fini.

"Ta reakcja przynosi hańbę Włochom" - ocenił minister spraw zagranicznych Franco Frattini.

Lider Włoch Wartości w związku z burzą, jaką wywołał próbował spuścić z tonu i w następnej wypowiedzi zapewnił: "to jasne, że potępiamy ten gest".

Od wypowiedzi byłego prokuratora, który zasłynął w czasie antykorupcyjnej operacji "Czyste Ręce" na początku lat 90. dystansują się politycy największej siły opozycji - centrolewicowej Partii Demokratycznej.

Sylwia Wysocka (PAP)

sw/ zab/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)