Jeśli prokurator kieruje się pobudkami politycznymi, proces z jego udziałem zostaje zawieszony, a on sam przeniesiony - taką karę przewiduje projekt ustawy złożony we wtorek w Senacie Włoch przez polityka partii Silvio Berlusconiego, Francesco Nitto Palmę.
Projekt autorstwa senatora Nitto Palmy, przewodniczącego komisji sprawiedliwości z centroprawicowego Ludu Wolności byłego premiera, interpretowany jest jako kolejna ustawodawcza próba "uratowania" Berlusconiego, uwikłanego w procesy sądowe.
To pierwsza taka inicjatywa od powrotu centroprawicy do rządu, który współtworzy ona wraz z centrolewicową Partią Demokratyczną.
Były trzykrotny premier zarzuca od lat sędziom i prokuratorom, że - jak mówi - "prześladują" go z powodów politycznych. Tak ocenił niedawny wyrok sądu apelacyjnego, który skazał go na 4 lata więzienia za oszustwa podatkowe w jego telewizji Mediaset, a także postawione przez prokuratora żądanie kary 6 lat za korzystanie z prostytucji nieletnich i nadużycie urzędu.
W projekcie ustawy na temat odpowiedzialności dyscyplinarnej prokuratorów mowa jest o tym, że karom będą podlegać wszelkie ich wypowiedzi, które "w kontekście społecznym, politycznym bądź instytucjonalnym" świadczyć będą o "braku niezawisłości i bezstronności, wymaganych, by właściwie wypełniać funkcje sądownicze". Za takie zachowania oskarżyciele mieliby być zawieszani na 6 miesięcy bądź usuwani z dotychczasowych miejsc pracy i przenoszeni do innych prokuratur.
Poważne zastrzeżenia co do intencji tego projektu autorstwa byłego ministra sprawiedliwości w rządzie Berlusconiego mają nie tylko politycy centrolewicowej Partii Demokratycznej. Wątpliwości ma też krajowy koordynator Ludu Wolności Sandro Bondi. Oświadczył on, że propozycja karania prokuratorów go nie przekonuje, ponieważ jego zdaniem nie w ten sposób należy reformować wymiar sprawiedliwości. Poza tym - oświadczył Bondi - "to najprostsza droga, by przysporzyć Silvio Berlusconiemu dalszych problemów".
Z Rzymu Sylwia Wysocka (PAP)
sw/ mc/
