*"Benedykt XVI ekskomunikował miecz Mahometa" - tak przemówienie papieża na temat islamu i dżihadu (świętej wojny) podsumował w środę włoski dziennik "La Repubblica". *
Watykanista gazety Marco Politi zwrócił uwagę, że papież skrytykował radykalny islam na dwa i pół miesiąca przed swą podróżą do Turcji i podważył sens wspólnych modlitw chrześcijan i muzułmanów, których zwolennikiem był Jan Paweł II.
Politi zauważył, że Benedykt XVI wypowiadając się przeciwko narzucaniu wiary siłą i dżihadowi uczynił to w bardzo oryginalny sposób - przytoczył słowa cesarza bizantyjskiego Manuela II Paleologia sprzed 600 lat.
"Podczas gdy w niedzielę Ratzinger skarcił Zachód za to, że zapomina o Bogu, co irytuje inne narody przywiązane do sacrum, wczoraj w Ratyzbonie podjął sprawę pełnego przemocy wizerunku islamu fundamentalistów" - podkreślił watykanista przytaczając słowa wypowiedziane przez papieża: "Boga nie cieszy krew, wiara jest owocem duszy, nie ciała".
Według Politiego między wierszami papieskiego wykładu kryje się coś więcej: "twierdzenie, że w chrześcijaństwie istnieje nierozerwalna więź między Bogiem i rozumem, podczas gdy w islamie Boskość jest tak bardzo transcendentna, że nie jest związana z racjonalnością".
"To wyrafinowany sposób przedstawienia głębokiej różnicy między dwiema religiami" - uważa Politi. Publicysta wyraził opinię, że papież dał jasno do zrozumienia, że "to nie jest ten sam Bóg" i dlatego "zbyteczne jest myślenie o wspólnych modlitwach, takich jakie Jan Paweł II chciał zorganizować na Synaju, również w obecności żydów".
Sylwia Wysocka (PAP)
sw/ ap/