Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Włochy: Marini kandydatem centrolewicy i centroprawicy na prezydenta

0
Podziel się:

Były przewodniczący Senatu Włoch i były lider chrześcijańskiej centrali
związkowej Franco Marini jest kandydatem centrolewicy i centroprawicy na prezydenta. Oba bloki
postanowiły głosować na niego podczas rozpoczynających się w czwartek wyborów w parlamencie.

Były przewodniczący Senatu Włoch i były lider chrześcijańskiej centrali związkowej Franco Marini jest kandydatem centrolewicy i centroprawicy na prezydenta. Oba bloki postanowiły głosować na niego podczas rozpoczynających się w czwartek wyborów w parlamencie.

Najpierw decyzję o głosowaniu na 80-letniego Mariniego podjęła, po całym dniu narad i negocjacji, centrolewicowa Partia Demokratyczna, a kilka minut później, podczas osobnego spotkania - centroprawicowy Lud Wolności byłego premiera Silvio Berlusconiego. Teoretycznie Marini mógłby zostać wybrany już w pierwszym głosowaniu, gdyby głosy na niego oddali parlamentarzyści obu największych bloków.

Wyniku nie można uznać jednak za przesądzony, ponieważ głosowanie jest tajne. Przeciwko Mariniemu występuje część polityków Partii Demokratycznej, skupiona wokół burmistrza Florencji Matteo Renziego.

W trzech pierwszych głosowaniach wymagana jest większość dwóch trzecich głosów, a od następnego już tylko zwykła większość.

Nie wiadomo jeszcze, jakie stanowisko wobec kandydatury Mariniego zajmie ruch premiera Mario Montiego, Obywatelski Wybór. Jego decyzja ma być ogłoszona w czwartek rano, tuż przed inauguracją wyboru szefa państwa.

Dokonają go senatorowie, deputowani i 58 elektorów, reprezentujących 20 regionów kraju.

Franco Marini to postać doskonale znana działaczom podziemnego NSZZ Solidarność w latach 80., gdy jako lider centrali Cisl organizował we Włoszech pomoc dla polskich związkowców i udzielił w jej siedzibie gościny polskiemu komitetowi "Solidarność z Solidarnością".

Z Rzymu Sylwia Wysocka (PAP)

sw/ kar/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)