Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Włochy: Prasa o kryzysie w stosunkach z islamem i groźbach wobec papieża

0
Podziel się:

Po raz pierwszy w dziejach papież musiał
przeprosić muzułmanów za to, co powiedział o ich religii -
podkreślają komentatorzy niedzielnej włoskiej prasy. O protestach
w świecie muzułmańskim i pogróżkach fundamentalistów pod adresem
Benedykta XVI za jego wypowiedź na temat dżihadu -świętej wojny
piszą obszernie wszystkie gazety.

Po raz pierwszy w dziejach papież musiał przeprosić muzułmanów za to, co powiedział o ich religii - podkreślają komentatorzy niedzielnej włoskiej prasy. O protestach w świecie muzułmańskim i pogróżkach fundamentalistów pod adresem Benedykta XVI za jego wypowiedź na temat dżihadu -świętej wojny piszą obszernie wszystkie gazety.

"La Repubblica" zwraca uwagę, że jedyne przeprosiny, jakie popłynęły wcześniej z Watykanu to te, wyrażone przez Jana Pawła II za grzechy popełnione przed wiekami. Teraz, zaledwie kilka dni po wykładzie w Ratyzbonie - zauważa rzymski dziennik - Benedykt XVI musiał wyrazić skruchę.

Watykanista gazety Marco Politi twierdzi, że to nowy sekretarz stanu kardynał Tarcisio Bertone nakłonił Benedykta XVI do, jak to ujmuje, "zrobienia kroku wstecz" i wyrażenia ubolewania w wydanym w sobotę oświadczeniu, nad którym według jego wiadomości obaj pracowali przez wiele godzin.

Komunikatem tym - dodaje Politi - papież zdystansował się od słów bizantyjskiego cesarza na temat dżihadu, które przytoczył w swym uniwersyteckim wystąpieniu. Wygłoszone zaś w Ratyzbonie papieskie refleksje na temat "świętej wojny" włoski publicysta określa mianem "niszczycielskiej samobójczej bramki".

Komentator "Corriere della Sera" wyraża przekonanie, że zmarła przed dwoma dniami Oriana Fallaci odkryła już wiele lat temu prawdziwe oblicze islamu i to ona jako jedyna umiałaby odpowiedzieć na obecny kryzys i ataki pod adresem Benedykta XVI.

Podkreśla, że w obecnej sytuacji zachęciłaby ona papieża do tego, by nie ustępował. Watykanista Luigi Accattoli zwraca uwagę na to, że debiutujący w roli sekretarza stanu kardynał Bertone natychmiast po objęciu stanowiska musiał stawić czoła najpoważniejszemu od lat kryzysowi, który dotyka Watykan oraz medialnej i dyplomatycznej burzy.

"Groźby pod adresem papieża. Anioł Pański pod specjalnym nadzorem" - obwieszcza na pierwszej stronie "La Stampa" informując, że spotkaniu z wiernymi na południowej modlitwie w Castel Gandolfo towarzyszyć będą wzmocnione środki bezpieczeństwa. Dziennik dodaje, że obowiązują one także w okolicach Placu świętego Piotra. Turyńska gazeta ujawnia, że w Kurii Rzymskiej panuje ogromne zakłopotanie z powodu tego, co się wydarzyło. Przytacza też wyrażaną wśród niektórych hierarchów opinię, że "za pontyfikatu Jana Pawła II nigdy nie doszłoby do czegoś takiego".

Prawicowe "Il Giornale" pisze, że "islam wypowiedział wojnę papieżowi". Dodaje, że na czele krucjaty przeciwko Benedyktowi XVI stanął premier Turcji Recep Erdogan, zagorzały muzułmanin. Ale to właśnie do Turcji za dwa i pół miesiąca - przypomina dziennik - papież ma udać się z pielgrzymką. To zaś znaczy w opinii komentatora mediolańskiej gazety, że szef rządu w Ankarze wyraźnie stawia tę podróż pod znakiem zapytania.

Również prawicowe "Libero" alarmuje: "islam chce zabić papieża" i nazywa Turcję "piątą kolumną islamskiego ekstremizmu". Gazeta wyraża przekonanie, że w tej sytuacji Benedykt XVI nie powinien w żadnym razie jechać do Stambułu.

Komunistyczne "Il manifesto" zamieściło zdjęcie ocierającego łzę Benedykta XVI, a pod nim nagłówek "Jego wina" oraz komentarz zatytułowany "Kiedy papież się myli". Papieskie słowa gazeta uznała zaś za "prowokację". Skrytykowała również Benedykta XVI za sposób, w jaki wyraził skruchę z powodu swych słów nazywając jego gest "prawie przeprosinami".

Sylwia Wysocka (PAP)

sw/ hb/ mskr/

kryzys
wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)