Prezydent Włoch Giorgio Napolitano określił we wtorek skazanie Iranki Sakineh Mohamadi Asztiani na karę śmierci przez ukamienowanie, jako akt "wysoce obrażający zasady wolności i obrony życia". Irankę skazano za cudzołóstwo.
Napolitano powiedział podczas rozmowy z dziennikarzami, że Włochy zabiegają o to, by nie dopuścić do tej egzekucji. "Mocno zaangażował się rząd, instytucje, intensywną inicjatywę podjęła też opinia publiczna" - oświadczył szef włoskiego państwa po spotkaniu z prezydent Finlandii Tarją Halonen.
Także Halonen przyznała, że aktywność Włoch na rzecz ocalenia 43-letniej Iranki jest "wzorowa". "Śledzimy rozwój wydarzeń w Iranie, wspaniałym kraju o fantastycznej historii" - powiedziała prezydent Finlandii. "Szkoda, że takimi aktami Iran wyklucza się ze społeczności międzynarodowej" - dodała.
O pomoc w uratowanie kobiety zaapelował do papieża Benedykta XVI i władz Włoch jej syn. Watykan nie wykluczył interwencji swoimi kanałami dyplomatycznymi.
43-letnia Asztiani, matka dwójki dzieci, została skazana w 2006 roku przez sąd irański na ukamienowanie. Władze w Teheranie twierdzą, że kobiecie udowodniono zdradę małżeńską, a także współudział w zabójstwie męża. Amnesty International i adwokaci są przekonani, że ten ostatni zarzut został "dorzucony" później przez władze dla usprawiedliwienia okrutnej kary.
Pod naciskiem międzynarodowej opinii publicznej władze Iranu poinformowały w lipcu, że odstąpią od stracenia Asztiani przez ukamienowanie. Teraz jednak utrzymują, że kobieta została skazana za udział w zamordowaniu swego męża, a więc wciąż grozi jej kara śmierci.
Pod koniec sierpnia irańskie MSZ poinformowało, że w sprawie Asztiani nie zapadła jeszcze ostateczna decyzja, zaznaczając, że zastosowanie kary zostało zawieszone, a wyrok jest rozpatrywany. (PAP)
sw/ cyk/ ap/