Kar 30 i 26 lat więzienia zażądał we wtorek prokurator przed sądem we Florencji dla młodej Amerykanki Amandy Knox i Włocha Raffaele Sollecito, którym zarzucił zabójstwo brytyjskiej studentki Meredith Kercher w 2007 r. w Perugii. Nie przyznają się oni do winy.
To już drugi proces w jednej z najgłośniejszych spraw sądowych w ostatnich latach we Włoszech. Obecnie kręcony jest drugi film fabularny opowiadający tę historię.
Amanda Knox sądzona jest zaocznie. Wróciła do USA, gdy tylko została zwolniona z więzienia w 2011 roku, i mówi, że nie zamierza przyjechać więcej do Włoch. Ani ona, ani jej były chłopak od początku nie przyznają się do winy.
Do zbrodni doszło w noc Halloween w domu wynajmowanym przez obie studentki - Meredith i Amandę. Brytyjka została znaleziona w kałuży krwi. Od początku forsowana jest teza, że była to zbrodnia na tle seksualnym.
We wtorkowej mowie oskarżycielskiej prokurator zażądał 30 lat dla Knox. Dla uczestniczącego w procesie Sollecito prokurator Alessandro Crini zażądał 26 lat więzienia.
W 2009 roku Amerykanka została skazana na 26 lat, a Włoch na 25 lat. Zostali uniewinnieni przez sąd apelacyjny w 2011 roku i opuścili więzienie po 4 latach.
Sąd Najwyższy odesłał jednak sprawę do ponownego rozpatrzenia. Drugi proces rozpoczął się we wrześniu. Wyrok przed sądem we Florencji ma zapaść w styczniu.
Po wtorkowej mowie prokuratora Amanda Knox powiedziała w USA, że nie było jej w domu w chwili zbrodni.
Jedyną osobą prawomocnie skazaną w tej sprawie jest pochodzący z Wybrzeża Kości Słoniowej Rudy Guede. Otrzymał on karę 16 lat więzienia. (PAP)
sw/ mc/