Premier Włoch Silvio Berlusconi postanowił wysłać na Haiti szefa Obrony Cywilnej Guido Bertolaso, proponując jednocześnie, aby został on koordynatorem akcji ratunkowej po katastrofalnym trzęsieniu ziemi - podały w środę włoskie media.
Bertolaso uważany jest we Włoszech za znakomitego stratega w sytuacjach kryzysowych, a swych talentów organizacyjnych dowiódł podczas akcji po trzęsieniu ziemi w kwietniu zeszłego roku w L'Aquili, kiedy bez dachu nad głową pozostało kilkadziesiąt tysięcy osób.
Berlusconi skrytykował brak międzynarodowej koordynacji akcji niesienia pomocy dla ludności Haiti. "Potrzebna jest władza, która będzie wszystko koordynować, ale do tej pory nic takiego się nie wydarzyło" - powiedział szef włoskiego rządu.
Jednocześnie minister spraw zagranicznych Włoch Franco Frattini oświadczył, że władze w Rzymie chcą zaoferować Organizacji Narodów Zjednoczonych Guido Bertolaso jako generalnego koordynatora operacji na wyspie. "Włochy proponują w jego osobie nadzwyczajne doświadczenie" - podkreślił szef dyplomacji. Dodał następnie: "Wskazówki, jakich może udzielić, są wzorcowe, cały świat nam tego zazdrościł po dramatycznym trzęsieniu ziemi w L'Aquili".
Tymczasem, jak zauważa środowa prasa, we Włoszech już doszło do tarć na tle pomocy dla Haiti, i to właśnie z udziałem szefa Obrony Cywilnej. Wystosował on ostry list do gubernatora regionu Lombardia Roberto Formigoniego krytykując go za to, że na własną rękę wysłał w niedzielę samolot z pomocą dla ludności Haiti, nie tylko bez uzgodnień z władzami włoskimi, ale także bez koordynacji z ONZ i Unią Europejską.
Gubernator Lombardii odrzucił te zarzuty i w rozpowszechnionym w środę liście zapewnił, że w sprawie transportu pomocy oraz wysłania personelu technicznego kontaktował się z przedstawicielami Obrony Cywilnej i MSZ, a minister Frattini - wyjaśnił Formigoni - docenił jego inicjatywę.
Sylwia Wysocka (PAP)
sw/ mc/
