Liczne środowiska w Rzymie, w tym przedstawiciele wspólnoty żydowskiej, protestują przeciwko mianowaniu byłego neonazisty i bojówkarza Stefano Andrini dyrektorem generalnym zakładu oczyszczania miasta (AMA).
Powołany na to stanowisko, m.in. dzięki poparciu prawicowego burmistrza stolicy Włoch Gianniego Alemanno, Andrini należał do ruchu skrajnej prawicy, a 20 lat temu został skazany za udział w ciężkim pobiciu dwóch młodych ludzi.
Protesty rozpoczęły się już kilka tygodni temu, kiedy pojawiła się informacja o rychłej nominacji dla 39-letniego Andriniego, skazanego w 1989 roku na cztery i pół roku więzienia za napaść na dwóch działaczy włoskiej lewicy. Jeden z nich był potem w stanie śpiączki i nigdy nie odzyskał pełni zdrowia.
Natychmiastowego odwołania szefa zakładu oczyszczania żądają zasiadający w radzie miasta politycy centrolewicowej opozycji. Poparł ich jeden z legendarnych liderów rzymskiej gminy żydowskiej Piero Terracina, były więzień Auschwitz. Wraz z nim protestuje stowarzyszenie kombatantów i byłych więźniów hitlerowskich obozów. Jego szefowa Miriam Nowitch oświadczyła, że nominacja dla byłego neonazisty świadczy o "jasnych powiązaniach między instytucjami publicznymi a grupami skrajnej prawicy, które same określają się jako faszystowskie".
Czwartkowa włoska prasa informuje, że w związku z eskalacją protestów rada miejska zażądała natychmiastowych wyjaśnień od burmistrza. (PAP)
sw/ cyk/ ap/