*Na trzy tygodnie przed wyborami powszechnymi, rozpisanym na 13 i 14 kwietnia, przewaga włoskiej prawicy pod wodzą Silvio Berlusconiego nad centrolewicą, której przewodzi Walter Veltroni zmalała do pięciu punktów procentowych. *
Włoski urząd czuwający nad równym dostępem partii politycznych do mediów w toku kampanii wyborczych (w skrócie AGCOM) ogłosił komunikat, w którym sygnalizuje nadużycia ze strony Berlusconiego, magnata telewizyjnego.
Do Berlusconiego należą wszystkie trzy włoskie sieci prywatnej telewizji. AGCOM nałożył na koncern telewizyjny byłego premiera, Mediaset, karę w wysokości 100.000 euro za nieprzestrzeganie ustanowionych norm korzystania z telewizji w kampanii wyborczej.
Według ostatniego sondażu centrolewica, czyli Partia Demokratyczna (PD) byłego burmistrza Rzymu Waltera Veltroniego, otrzymałaby obecnie 34,5 proc. głosów. W prawdopodobnym sojuszu z małym ugrupowaniem "Włochy Wartości", byłego sędziego Antonio Di Pietro, słynnego pogromcy korupcji, miałaby 38 proc. głosów.
Partia Lud Wolności (PSL), w której skład weszła partia Forza Italia ekspremiera Silvio Berlusconiego i Sojusz Narodowy Gianfranco Finiego, zdobyłaby 35,5 proc. głosów, a wspólnie ze swym sprzymierzeńcem, populistyczną i ksenofobiczną Ligą Północną - 43 proc. głosów.
Sondaż przeprowadzono 20 marca. W poprzednich badaniach prawica miała 6 punktów procentowych przewagi.
Według opublikowanego w piątek sondażu radykalna lewica (komuniści i Zieloni) może zdobyć w wyborach 7,5 proc. głosów, podczas gdy wcześniejsze badania dawały jej 5,8 proc.
Centrowa partia katolicka UDC, która zerwała z Silvio Berlusconim po 14 latach sojuszu, może liczyć na 5,5 proc. W wyborach 2006 roku miała ona 6,8 proc. głosów. (PAP)