Rodzice 39-letniego nowego premiera Włoch Matteo Renziego schronili się w Miami na Florydzie przed reporterami i ustawionymi wokół ich domu koło Florencji kamerami. Tam postanowili przeczekać medialną burzę, jaką wywołała nominacja dla ich syna.
Tiziano Renzi i Laura Bovoli spędzili na plaży dzień, w którym ich syn przedstawił w Pałacu Prezydenckim w Rzymie skład swego rządu.
Rodzice najmłodszego premiera w historii Włoch wyjechali do Stanów Zjednoczonych tuż po tym, gdy ich syn otrzymał od prezydenta Giorgio Napolitano misję powołania nowej Rady Ministrów i gdy jednocześnie zorientowali się, że na każdym kroku w Toskanii czekała na nich ekipa telewizyjna i reporterzy. Nie będzie ich również we Włoszech w chwili zaprzysiężenia rządu w sobotę w południe.
Tiziano Renzi zamieścił zdjęcia z plaży na Florydzie na portalu społecznościowym. Tam również zabrał głos w dyskusji, jaka rozgorzała w rodzinnej miejscowości premiera, Rignano koło Florencji: świętować z okazji powołania rządu czy też nie. "Jestem absolutnie przeciwny jakimkolwiek świętowaniu"- napisał ojciec premiera, niegdyś radny Chrześcijańskiej Demokracji.
Premier Matteo Renzi ma również dwie babcie, z którymi pojawił się na okładce popularnego kolorowego magazynu.(PAP)
sw/ jm/