Drugi w tym tygodniu wyrok więzienia otrzymał najbardziej znany włoski paparazzo Fabrizio Corona. Sąd w Turynie skazał w piątek fotografa-skandalistę na 3 lata i 4 miesiące za próbę wymuszenia pieniędzy od piłkarza klubu Juventus Davida Trezeguet.
To kolejny wyrok w głośnej aferze, w którą zamieszany jest 35-letni Corona, uważany za "króla" włoskich paparazzich. Specjalizował się on w szantażowaniu celebrytów, między innymi piłkarzy, przy pomocy kompromitujących zdjęć.
Podczas gdy kierowana przez niego wielka agencja fotograficzna sprzedawała legalnie kolorowym pismom zdjęcia gwiazd sportu i show-biznesu, Corona nielegalnie wymuszał pieniądze od bohaterów bardziej kłopotliwych fotografii w zamian za obietnicę ich niepublikowania. Żądał za nie nawet kilkudziesięciu tysięcy euro.
Tymczasem w poniedziałek sąd w Mediolanie skazał go na rok i 8 miesięcy pozbawienia wolności za korupcję. Karę te wymierzono mu za to, że podczas pobytu w mediolańskim więzieniu robił tam zdjęcia aparatem, który do zakładu karnego wniósł przekupiony przez niego strażnik.
Sądowe problemy Corony nie mają końca. W ostatnich latach fotograf został oskarżony o posiadanie i wprowadzanie do obiegu fałszywych pieniędzy. W grudniu ubiegłego roku otrzymał zaś wyrok 3 lat i 8 miesięcy więzienia za szantażowanie, także przy pomocy zdjęć, innych znanych włoskich gwiazd i wymuszanie od nich pieniędzy.
Fabrizio Corona w ostatnich latach bardziej niż paparazzo zyskał sobie sławę jako celebryta, biorąc udział w reklamach i wywołując rozliczne skandale. Częściej sam jest fotografowany niż robi zdjęcia. Gdy w grudniu słuchał wyroku w sali sądowej pozował jednocześnie fotoreporterom prezentując w rozpiętej koszuli tatuaże na torsie.
Sylwia Wysocka (PAP)
sw/ gsi/
