Za wprowadzeniem nowych sankcji wobec Iranu opowiedział się w środę minister spraw zagranicznych Włoch Franco Frattini. Jego zdaniem wspólnota międzynarodowa musi zdać "test ze swej wiarygodności".
"Jeśli nie przystąpimy szybko do działania, by znaleźć konsens w sprawie pakietu sankcji, pokażemy swą słabość" - oświadczył szef MSZ. "Jeśli chcemy - dodał - nakłonić Iran do powrotu do stołu negocjacyjnego, musimy być zjednoczeni".
"A jeżeli będziemy podzieleni, Iran będzie dalej wzbogacał uran" - stwierdził minister Frattini podczas konferencji w Wiecznym Mieście.
Poinformował, że Rzym domaga się od władz irańskich gwarancji bezpieczeństwa po tym, gdy we wtorek około stu członków irańskiej milicji religijnej Basidż próbowało zaatakować ambasadę Włoch w Teheranie wznosząc okrzyki: +śmierć Włochom+ i +śmierć Berlusconiemu+".
"To, co widzieliśmy to niesłychana prowokacja i działania, które są absolutnie niedopuszczalne" - ocenił szef dyplomacji.
Wyraził obawy, że w związku z przypadającą w czwartek 31. rocznicą islamskiej rewolucji w Iranie policja może brutalnie zdławić ewentualne antyrządowe protesty. "Kierujemy już kolejny apel do irańskich władz, aby unikały uciekania się do przemocy wobec pokojowo nastawionych manifestantów" - oświadczył Franco Frattini.(PAP)
sw/ ro/