*Zaostrza się spór między najbliższym sojusznikiem premiera Włoch Silvio Berlusconiego, przewodniczącym Izby Deputowanych Gianfranco Finim a wydawaną przez brata szefa rządu gazetą "Il Giornale". *
Fini zapowiedział skierowanie do sądu pozwu przeciwko redaktorowi naczelnemu dziennika Vittorio Feltriemu, który zasugerował w artykule, że wykorzysta rzekomo posiadane przez siebie archiwum na temat skandali seksualnych w rozwiązanej już partii szefa niższej izby parlamentu - Sojuszu Narodowym.
Feltri napisał ponadto, że Fini musi zmienić "kurs", bo w przeciwnym razie będzie musiał opuścić partię Lud Wolności, którą założył z Berlusconim.
W ten sposób szef gazety, znany z ostrego języka i prowadzenia własnej polityki, usiłował zdaniem komentatorów przywołać do porządku prominentnego polityka koalicji, który daje często wyraz swemu niezadowoleniu z powodu polityki rządu Berlusconiego, przede wszystkim metod walki z nielegalną imigracją, forsowanych przez Ligę Północną.
Groźba wykorzystania rzekomego dossier na temat domniemanych afer seksualnych w Sojuszu Narodowym, które według słów Feltriego rozpętałoby ogromny skandal, wywołała skrajną irytację Finiego.
Był to już kolejny atak szefa "Il Giornale" na Finiego w tych dniach, Wcześniej sugerował on, że Fini działa u boku Silvio Berlusconiego wyłącznie z osobistych pobudek, ponieważ chce zostać prezydentem Włoch.
Premier tymczasem zapewnia, że nie ma żadnego wpływu na publikacje ukazujące się w gazecie wydawanej przez jego brata - Paolo Berlusconiego. Wcześniej odciął się od artykułu w dzienniku, w którym ujawniono, że były już redaktor naczelny katolickiego "Avvenire" Dino Boffo był zamieszany w skandal natury obyczajowej.
Polityczny sojusz Silvio Berlusconiego i Gianfranco Finiego trwa od 15 lat. Po raz trzeci tworzą koalicję. Fini w odpowiedzi na żądanie opuszczenia Ludu Wolności, postawione na łamach gazety, odparł, że nigdy tego nie zrobi.
Ewentualne pogłębienie sporu i nasilenie ataków na szefa Izby mogłoby zdaniem obserwatorów zakończyć się rozpadem rządzącej partii, a zatem i koalicji, oraz przyspieszonymi wyborami. Oficjalnie obie strony nie biorą pod uwagę takiej ewentualności.
Sylwia Wysocka (PAP)
sw/ mc/