Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Włoscy watykaniści dla PAP oceniają pontyfikat Benedykta XVI

0
Podziel się:

Benedykt XVI nie zdołał spełnić wielu
oczekiwań, związanych z jego pontyfikatem; a jego
najważniejszych owoców nie można jeszcze zobaczyć - takie opinie
wyrazili w rozmowie z PAP włoscy watykaniści, bardzo podzieleni
w ocenie dotychczasowych osiągnięć papieża.

Benedykt XVI nie zdołał spełnić wielu oczekiwań, związanych z jego pontyfikatem; a jego najważniejszych owoców nie można jeszcze zobaczyć - takie opinie wyrazili w rozmowie z PAP włoscy watykaniści, bardzo podzieleni w ocenie dotychczasowych osiągnięć papieża.

Ponadto zwrócili oni uwagę na to, że wiele problemów wynika z tego, że papież nie ma wokół siebie niezawodnych współpracowników, na których pomoc i wsparcie mógłby liczyć.

W niedzielę 19 kwietnia minie 4. rocznica jego wyboru.

Andrea Tornielli z "Il Giornale" jest przekonany, że jest to pontyfikat ważny z powodu nauczania, papieskich homilii i przemówień.

"Uważam, że najważniejszym jego aspektem jest głoszenie chrześcijańskiego świadectwa jako spotkania z pięknem" - dodał. Zdaniem Torniellego za sukcesy Benedykta XVI należy uznać jego spotkania z młodzieżą w Kolonii i Sydney, pamiętną rozmowę z dziećmi przystępującymi do Pierwszej Komunii Świętej na Placu św. Piotra w 2006 roku, a także z księżmi.

"Kiedy papież wykracza poza napisany tekst, daje z siebie to, co najlepsze" - stwierdził włoski publicysta. Według niego na liście najważniejszych osiągnięć powinny też znaleźć się zagraniczne pielgrzymki - do Turcji, Stanów Zjednoczonych, Francji i Afryki.

Tornielli powiedział, że największe porażki - m.in. przemówienie z Ratyzbony ze źle przyjętymi odniesieniami do islamu, sprawa biskupa negacjonisty Williamsona - to nie tylko problemy z "komunikacją" w Watykanie, ale jeszcze bardziej z "reżyserią", gdyż - jak podkreślił - "wiele rzeczy nie funkcjonuje tak, jak trzeba w Sekretariacie Stanu".

"Cztery lata po wyborze Benedykt XVI nadal nie jest otoczony przez skuteczną drużynę współpracowników" - ocenił. Ponadto Andrea Tornielli wyraził nadzieję na postęp w dialogu z prawosławiem, choć - jak zauważył - ze względu na sytuację Kościoła prawosławnego, jest to bardzo trudne.

Marco Tosatti z dziennika "La Stampa" uważa, że spośród rzeczy, których nie zrobił do tej pory papież najbardziej odczuwa się brak gruntownej reformy Kurii Rzymskiej. "Jest to struktura, która zaczyna pokazywać ciężar lat i którą należałoby przebudować zgodnie z wymogami innego obecnie Kościoła" -powiedział. Za priorytet uznał zmianę systemu komunikowania. "Obawiam się, że także w przyszłości zobaczymy konsekwencje obecnego stanu rzeczy" - podkreślił.

Wśród pozytywnych gestów papieża wymienił podjęte przez niego próby wyjaśnienia dotyczące zdjęcia ekskomuniki z lefebrystów, starania o rozwinięcie dialogu z prawosławiem i zgodę na otwarcie procesu beatyfikacyjnego Jana Pawła II.

"Myślę, że w następnych latach będzie tak, jak teraz; może papież będzie bardziej ostrożny" - stwierdził Tosatti. W jego opinii należy oczekiwać, że jeszcze bardziej spowolni się proces podejmowania decyzji.

Zdaniem Ignazio Ingrao, watykanisty tygodnika "Panorama" "podstawowych owoców pontyfikatu Ratzingera nie można od razu zobaczyć".

"Jest to pontyfikat zasadniczo pedagogiczny, kładący nacisk na nauczanie, kształtowanie chrześcijan" - powiedział. Według Ingrao podstawowe przesłanie, przekazywane przez obecnego papieża jest następujące: chrześcijanin musi odkryć na nowo centralne miejsce wiary, a chrześcijaństwo jest jedyną prawdziwą wiarą, w której wszyscy muszą się odnaleźć.

Tym, zdaniem publicysty, należy tłumaczyć decyzję o pojednaniu z lefebrystami i dialogu z prawosławnymi, a także list do chińskich wiernych.

"Ale na razie te gesty i inicjatywy Benedykta XVI na rzecz jedności chrześcijan nie przyniosły wielu owoców; przeciwnie - podsyciły nieporozumienia i krytykę" - zauważył Ignazio Ingrao. Za największy paradoks uznał relacje ze światem żydowskim: "Benedykt XVI przykłada do nich wielką wagę, ale w rezultacie nieporozumień stosunki te bardzo się ochłodziły".

"Benedykt XVI stawia na orędzie i nie troszczy się o politykę, a to stwarza problemy" - ocenił. Ponadto Ingrao zwrócił uwagę na to, że papież oskarżany jest przez niektórych o "niepotrzebną sztywność stanowiska" w sprawie konieczności skrupulatnego przestrzegania procedur w procesie beatyfikacyjnym Jana Pawła II.

Sandro Magister, watykanista tygodnika "L'Espresso" odnotował w rozmowie z PAP: "Największym sukcesem Benedykta XVI jest to, że przekonał bardzo wiele osób, w Kościele i poza nim, że w swym działaniu nie kieruje się kalkulacjami władzy i osobistymi ambicjami, ale wyłącznie tym, że jest następcą świętego Piotra".

"Nie zamierza oferować światu niczego poza Jezusem. To wielu zrozumiało" - stwierdził Magister. Jego zdaniem ludzie ci widzą w papieżu człowieka, który mówi "rzeczy mocne, konieczne, wymagające, decydujące o życiu i przeznaczeniu każdego"; "trudne do zaakceptowania, ale dobre"- dodał.

"I to jest sukces jego popularności, większej niż wielu uważa, a także nadzwyczajnej uwagi, z jaką słucha się jego kazań" - ocenił Magister.

W jego opinii zupełnie "niezwykłym sukcesem" są relacje papieża ze światem islamskim i to mimo nieporozumień na tle wystąpienia z Ratyzbony, gdzie cytując słowa bizantyjskiego cesarza mówił o "mieczu Mahometa".

Za niepowodzenie według watykanisty "L'Espresso" należy uznać zaś to, że papież jest "mało rozumiany" w samym Kościele katolickim; przez biskupów, księży i wiernych, "preferujących -jak stwierdził - bardziej ludzki katolicyzm", "bardziej zgodny z dogmatami świata".

"Dotyka odkrytych nerwów bieżącej kultury; jej reakcja była zatem naturalna; niestety więcej w niej było inwektyw niż kontrargumentów" - ocenił Magister odnosząc się do fali krytyki pod adresem papieża.

Sylwia Wysocka(PAP)

sw/ ro/

pap
wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)