68 procent Włochów regularnie segreguje śmieci, ale popełnia przy tym bardzo dużo błędów - wynika z sondażu, opublikowanego w dniach kolejnego kryzysu śmieciowego w rejonie Neapolu.
W kraju, w którym tylko 3,6 procent obywateli przyznaje, że nigdy nie rozdziela odpadków do poszczególnych kontenerów, dalej potrzebna jest edukacja w tej dziedzinie i jeszcze większa uwaga - stwierdzili eksperci komentując wyniki sondażu, przeprowadzonego przez Instytut Astra.
32 procent ankietowanych uważa, że reguły segregacji śmieci nie są jasne. Rozumie je w pełni 8,4 procent Włochów.
O trudnościach świadczą przedstawione dane: w 2009 roku 16 procent szkła, przysyłanego do recyklingu nie nadawało się do tego. W rezultacie całe ciężarówki wypełnione szkłem odjeżdżają z zakładów, do których są wcześniej przywożone dla odzysku.
Błędem jest - przypomina się - umieszczanie w kontenerach na szkło żarówek, świetlówek, przedmiotów z kryształu i ceramiki oraz szkieł do okularów.
Podobne problemy stwarza recykling papieru. Jego producenci ostrzegają, że nie należy wyrzucać do kontenerów na papier kartonów po pizzy i wszelkich papierowych opakowań ubrudzonych jedzeniem, a także gazet i pism obwiniętych w celofan oraz zużytych chusteczek jednorazowych, rachunków sklepowych i wyciągów z bankomatu, gdyż zrobione są z papieru termicznego.
Kolejny problem, na jaki napotyka recykling we Włoszech, to nieznajomość zasad dotyczących ponownego przerobu plastiku. Włosi błędnie wrzucają do pojemników na to przeznaczonych zabawki, jednorazowe sztućce oraz, czego też nie należy robić, torebki na zakupy.
Segregacja śmieci to środek, a nie cel sam w sobie. Prawdziwym celem jest recykling - przypomnieli eksperci.
Przy okazji zwrócili uwagę na to, że w Neapolu, gdzie doszło ponownie do kryzysu śmieciowego głównie na tle protestów przeciwko nowemu wysypisku, wyjątkowo niska jest też świadomość wagi przetwarzania odpadków. Szacuje się, że segregowanych jest tam jedynie 15 procent wszystkich śmieci.
Sylwia Wysocka (PAP)
sw/ sp/
