"Hollande wyprzedza Sarkozy'ego", ale obaj kandydaci "idą łeb w łeb" - tak poczytny rzymski dziennik "La Repubblica" skomentował w tytule doniesień z Paryża wyniki pierwszej tury francuskich wyborów prezydenckich.
Pod dość podobnym nagłówkiem umieszcza pierwsze komentarze do francuskich wyborów prezydenckich największy włoski dziennik "Corriere della Sera": "Sarkozy pokonany, ale trzyma się dobrze".
Pierwsze w Europie przerwały ciszę wyborczą obowiązująca we Francji do godziny 20 elektroniczne wydania belgijskich dzienników, które poinformowały o zwycięstwie kandydata socjalistów w wyborach prezydenckich.
Według hiszpańskiego madryckiego "El Pais", "Francuzi ukarali Sarkozy'ego i sprawili, że jest pierwszym ustępującym prezydentem, który przegrywa już w pierwszej turze wyborów".
"Tego wieczoru - napisał dziennik w komentarzu - europejska lewica zaczęła odradzać się we Francji".
Dobry wynik socjalisty jest zdaniem "El Pais" nie tylko rezultatem rozczarowania Sarkozym, ale także "spadku poparcia dla Jean-Luca Melenchona, kandydata Frontu Lewicowego, popieranego przez partię komunistyczną, która pomieszała stare marksistowskie recepty oraz idee rewolucji francuskiej i boliwariańskiej".
Według hiszpańskiego konserwatywnego dziennika "ABC" Hollande ma szanse na zwycięstwo "jedynie wtedy, jeśli przyciągnie znaczącą część głosów skrajnej prawicy, która stanie się "arbitrem" drugiej tury wyborów. Wyborcy Marine Le Pen mogą przechylić zwycięstwo na stronę Hollande'a lub Sarkozy'ego". (PAP)
ik/ ro/
