Włoski tygodnik "L'Espresso" lansuje kandydaturę byłego przewodniczącego Komisji Europejskiej i byłego dwukrotnego premiera Romano Prodiego na prezydenta kraju. Kadencja obecnego szefa państwa Giorgio Napolitano wygaśnie w 2013 roku.
Pismo, powiązane z lewicowym dziennikiem "La Repubblica" podkreśla, że Prodi, którego rząd upadł w 2008 roku, nie może się uważać za "emeryta polityki" i to mimo, że stanowczo odmawia powrotu do niej.
Romano Prodiego tygodnik przeciwstawia jego wyborczemu konkurentowi, premierowi Silvio Berlusconiemu kładąc nacisk na potrzebę zmiany klimatu politycznego na scenie, zdominowanej przez osobę szefa rządu i jego problemy z wymiarem sprawiedliwości.
W artykule zauważa się, że także dzięki powszechnej sympatii wydaje się on "kandydatem numer jeden" do przejęcia sukcesji po Giorgio Napolitano.
W tym samym artykule przytacza się krytyczną opinię Prodiego na temat zbyt dużej jego zdaniem pobłażliwości włoskiego episkopatu wobec Silvio Berlusconiego, uwikłanego w skandal obyczajowy i proces w sprawie korzystania z prostytucji. "Jeszcze tak dalej, a zaproponuje się Berlusconiemu beatyfikację za życia; jedyny przypadek w historii" - powiedział Prodi, cytowany na łamach tygodnika.
We Włoszech prezydenta kraju wybiera parlament na 7-letnią kadencję. (PAP)
sw/ ro/
