Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Wniosek o przekazanie innemu sądowi procesu za stan wojenny

0
Podziel się:

Stołeczny sąd rejonowy wystąpił o
przekazanie do Sądu Okręgowego w Warszawie sprawy oskarżonych
dziewięciorga autorów i wykonawców stanu wojennego - w tym
Wojciecha Jaruzelskiego, Czesława Kiszczaka i Stanisława Kani.

Stołeczny sąd rejonowy wystąpił o przekazanie do Sądu Okręgowego w Warszawie sprawy oskarżonych dziewięciorga autorów i wykonawców stanu wojennego - w tym Wojciecha Jaruzelskiego, Czesława Kiszczaka i Stanisława Kani.

Jak dowiedziała się w piątek PAP w źródłach sądowych, decyzja o takim wystąpieniu do Sądu Apelacyjnego w Warszawie zapadła w czwartek w Sądzie Rejonowym dla Warszawy-Śródmieścia, do którego w kwietniu trafił akt oskarżenia autorstwa pionu śledczego IPN.

Wcześniej podawano, że w styczniu 2008 r. sąd rejonowy miał zebrać się na organizacyjnym posiedzeniu, by rozpatrzyć wnioski obrony o umorzenie sprawy albo o jej zwrot do IPN, a także - by z urzędu podjąć decyzję o ewentualnym przekazaniu sprawy sądowi okręgowemu. Wobec czwartkowej decyzji o przekazanie sprawy, posiedzenie jest nieaktualne, a wnioski obrony rozpozna ten sąd, który mocą decyzji sądu apelacyjnego miałby prowadzić proces.

Podstawą czwartkowego wniosku jest przepis prawa, że na wniosek sądu rejonowego można przekazać sądowi okręgowemu, jako sądowi I instancji, sprawę o "każde przestępstwo, ze względu na szczególną wagę lub zawiłość sprawy".

W sądach rejonowych orzekają młodzi sędziowie, często asesorzy (czyli jeszcze przed formalną nominacją sędziowską); w okręgowym - bardziej doświadczeni. W ostatnich latach z sądów rejonowych do sądu okręgowego przeniesiono procesy: Lwa Rywina, b. szefa MSW Andrzeja Milczanowskiego, b. wiceminister kultury Aleksandry Jakubowskiej, b. szefa Agencji Wywiadu Zbigniewa Siemiątkowskiego, b. ministra gospodarki i skarbu Wiesława Kaczmarka. Za każdym razem uzasadniano to wagą danej sprawy i jej skomplikowaniem.

Przed Sądem Okręgowym w Warszawie trwają już procesy Jaruzelskiego - sądzonego tu od 2001 r. za masakrę robotników Wybrzeża z grudnia 1970 r. (do 8 stycznia 2008 r. trwa kolejna długa przerwa z powodu choroby sędziego) oraz Kiszczaka - sądzonego od 1993 r. za przyczynienie się do masakry górników w kopalni "Wujek" w grudniu 1981 r. (trwa bezterminowa przerwa z powodu złego stanu zdrowia oskarżonego).

W kwietniu tego roku, ponad 25 lat po wprowadzeniu stanu wojennego, jego główni inicjatorzy i wykonawcy zostali oskarżeni przez pion śledczy IPN w Katowicach. Akt oskarżenia wobec 9 w sumie osób - członków utworzonej w nocy z 12 na 13 grudnia 1981 r. tzw. Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego oraz członków Rady Państwa PRL (która formalnie wprowadziła stan wojenny) - trafił do Sądu Rejonowego dla Warszawy-Śródmieścia.

Główni podsądni to 84-letni gen. Jaruzelski - ówczesny I sekretarz PZPR, premier PRL i szef MON, a także szef WRON, 82- letni gen. Kiszczak - członek WRON i ówczesny szef MSW oraz 80- letni Kania, były już wtedy I sekretarz PZPR.

Jaruzelski jest oskarżony o kierowanie "związkiem przestępczym o charakterze zbrojnym, mającym na celu popełnianie przestępstw" (czyli WRON) - za co grozi do 10 lat więzienia. Drugi zarzut to podżeganie członków Rady Państwa do przekroczenia ich uprawnień przez uchwalenie w trakcie trwania sesji Sejmu PRL i wbrew konstytucji dekretów o stanie wojennym, datowanych formalnie na 12 grudnia.

W 2006 r., gdy IPN stawiał mu zarzuty, Jaruzelski odrzucał je i mówił, że liczy, iż "niezawisły sąd będzie potrafił ocenić bolesną prawdę". Dodał, że jeśli dojdzie do procesu, będzie to "sąd moralny" nad "tymi w mundurach i bez mundurów" oraz z "milionami, którzy poparli stan wojenny".

Inni oskarżeni to b. wiceszef MON gen. Tadeusz Tuczapski i b. szef Sztabu Generalnego WP gen. Florian Siwicki; b. członkowie Rady Państwa Emil Kołodziejczyk, Eugenia Kempara i Krystyna Marszałek-Młyńczyk oraz b. wiceminister sprawiedliwości Tadeusz Skóra. Oskarżonym o udział w związku przestępczym grozi do 8 lat więzienia, a o przekroczenie uprawnień - do 3 lat.

Latem po raz pierwszy zapadła decyzja, że proces ma się toczyć przed Sądem Okręgowym w Warszawie. Stało się to po tym, jak w lipcu weszła w życie nowelizacja kodeksu postępowania karnego, nakazująca prowadzić procesy m.in. "zorganizowanych grup przestępczych" nie w sądach rejonowych, lecz okręgowych. Wkrótce potem poselski projekt PiS nowelizacji prawa sprecyzował, że wszystkie sprawy, w których wniesiono już akt oskarżenia, zostaną dokończone przez sądy rejonowe - decyduje data wpłynięcia aktu oskarżenia. Tylko sprawy nowo kierowane do osądzenia trafią zatem do sądów okręgowych. Wtedy sąd okręgowy odesłał sprawę stanu wojennego sądowi rejonowemu.

Sprawę może przedłużyć np. fakt, że podsądni są w podeszłym wieku i może powstać konieczność poddania ich badaniom lekarskim.(PAP)

sta/ malk/ woj/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)