Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Wnioskiem o ułaskawienie ws. linczu we Włodowie sąd zajmie się za miesiąc

0
Podziel się:

Sąd okręgowy w Olsztynie, do którego w miniony piątek wpłynął wniosek o
ułaskawienie jednego ze skazanych ws. linczu we Włodowie, zajmie się sprawą za ok. miesiąc. Sąd
czeka bowiem na akta sprawy, które ciągle znajdują się w sądzie apelacyjnym w Białymstoku -
poinformowała w poniedziałek PAP kierownik sekretariatu wydziału karnego w sądzie okręgowym w
Olsztynie Katarzyna Turkowska.

Sąd okręgowy w Olsztynie, do którego w miniony piątek wpłynął wniosek o ułaskawienie jednego ze skazanych ws. linczu we Włodowie, zajmie się sprawą za ok. miesiąc. Sąd czeka bowiem na akta sprawy, które ciągle znajdują się w sądzie apelacyjnym w Białymstoku - poinformowała w poniedziałek PAP kierownik sekretariatu wydziału karnego w sądzie okręgowym w Olsztynie Katarzyna Turkowska.

Turkowska powiedziała PAP, że sąd apelacyjny w Białymstoku sporządza pisemne uzasadnienie wyroku w sprawie tzw. linczu we Włodowie i tym samym w tej placówce są akta sprawy. "Aby nadać bieg wnioskowi o ułaskawienie Tomasza W. na podstawie akt, sąd w Olsztynie musi napisać opinię. Następnie opinia ta wraz z aktami przesłana zostanie ponownie do sądu apelacyjnego w Białymstoku i on także sporządzi opinię. W zależności od tej opinii albo wniosek o ułaskawienie zostanie przesłany do kancelarii prezydenta RP, albo cofnięty do Olsztyna" - tłumaczyła Turkowska. Jej zdaniem rozpoczęcie procedury wydawania w tej sprawie opinii rozpocznie się we wrześniu.

Kierownik sekretariatu wydziału karnego dodała, że wniosek o ułaskawienie Tomasza W. nie wstrzymuje wobec niego wykonania kary. "Wyrok jest prawomocny, więc gdy wrócą akta do Olsztyna, to niezależnie od tych opinii ws. ułaskawienia skazany może zostać wezwany do odbycia kary" - powiedziała Katarzyna Turkowska.

Tomasz W. i jego dwaj bracia Mirosław i Krzysztof w czerwcu zostali prawomocnie skazani za tzw. lincz we Włodowie na cztery lata więzienia. W piątek obrońca Tomasza W. złożyła w sądzie wniosek o jego ułaskawienie. W rozmowie z PAP mecenas Małgorzata Chełstowska-Lubieniecka mówiła, że w ten sposób chce uniknąć wykonania kary wobec jej klienta. Obrońca pozostałych skazanych przebywa na urlopie i - jak powiedziano PAP w jego kancelarii - zapewne wystąpi o ułaskawienie swoich klientów po powrocie do pracy.

Bracia W. 1 lipca 2005 r. zostali skazani za to, że zlinczowali we wsi Włodowo na Warmii recydywistę Józefa C. Mężczyźni oraz ich sąsiedzi w rozmowach z mediami i przed sądem przez kilka lat utrzymywali, że bracia zabili C., ponieważ ten im zagrażał (miał m.in. biegać po wsi z maczetą), ale w czerwcu 2009 sąd apelacyjny w Białymstoku uznał, że te tłumaczenia nie znajdują odzwierciedlenia w aktach sprawy.

Podczas tej rozprawy apelacyjnej w Białymstoku żona Tomasza W. Marlena zeznała, że to nie jej mąż i jego bracia zadali śmiertelne ciosy Józefowi C. Kobieta zasugerowała, że zrobił to jej ojciec i jego kolega (obaj prawomocnie skazani za zbezczeszczenie zwłok C.), bo mężczyźni ci okładali leżącego kijami. Sąd uznał, że kobieta, która przez cztery lata odmawiała zeznań, a zdecydowała się je złożyć dopiero, gdy jej mężowi realnie zagroziło więzienie, jest niewiarygodna i zawiadomił prokuraturę o składaniu przez nią fałszywych zeznań. W ostatnich dniach prokuratura wszczęła w tej sprawie śledztwo.

Sąd apelacyjny potwierdził jednak, że w dniu linczu policja nie zareagowała właściwie na prośby mieszkańców Włodowa o interwencję i nie wysłała na czas radiowozu - odpowiedzialni za to dwaj funkcjonariusze zostali prawomocnie skazani na kary więzienia w zawieszeniu. (PAP)

jwo/ malk/ gma/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)