Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Wojewoda śląski: trwa odbudowa wałów i rezerw retencyjnych

0
Podziel się:

#
dochodzą informacje m.in. o szkodach w przemyśle, pomocy dla samorządów i mieszkańców i sytuacji
epidemiologicznej
#

# dochodzą informacje m.in. o szkodach w przemyśle, pomocy dla samorządów i mieszkańców i sytuacji epidemiologicznej #

24.05. Katowice (PAP) - Wobec spodziewanych w tym tygodniu kolejnych opadów, w woj. śląskim trwa odbudowa wałów. W większości odtworzone zostały też już rezerwy powodziowe w tamtejszych zbiornikach retencyjnych - poinformował w poniedziałek wojewoda śląski Zygmunt Łukaszczyk.

Podczas briefingu po poniedziałkowym posiedzeniu Wojewódzkiego Sztabu Kryzysowego w Katowicach wojewoda powiedział też, że z dotychczasowych analiz wynika, iż stan niektórych wałów w woj. śląskim, zwłaszcza w rejonie Częstochowy, był "opłakany".

Podsumowując dotychczasowe działania przeciwpowodziowe w regionie Łukaszczyk ocenił, że wszystkie służby pracujące przy powodzi - poza drobnymi uchybieniami - działają w sposób skoordynowany i sprawny. Podkreślił też, że nie jest to jeszcze koniec akcji. "Sytuacja nadal jest alarmowa. To nie jest odbój" - mówił.

Jak wyjaśnił, prognozy IMiGW zapowiadają w nadchodzącym tygodniu utrzymujące się do niedzieli opady - rzędu 10 mm na dobę - w zlewni Wisły i Soły. Dlatego odbudowano już rezerwy powodziowe, przede wszystkim na największym zbiorniku w regionie, czyli w Goczałkowicach. Jego obecna rezerwa wynosi 47 mln m sześc. wody, przy nominalnej 45 mln m sześc.

Odbudowywane są też rezerwy w pozostałych rezerwuarach, woda w tym celu zrzucana jest jeszcze z trzech mniejszych zbiorników. Na polecenie wojewody Śląski Zarząd Melioracji i Inwestycji Rolnych naprawia też w trybie pilnym sześć uszkodzonych w ostatnich dniach wałów przeciwpowodziowych na Gostynce i Wiśle.

Łukaszczyk przypomniał o kategorycznym zakazie wstępu kogokolwiek poza uprawnionymi służbami na wały. "Te wały są jak gąbka. Ziemia jest tak nasączona, że często wały grożą rozpadnięciem się, a szczególnie dotyczy to odcinków w pobliżu istniejących uszkodzeń" - przestrzegł.

Pytany o stan przygotowań do powodzi wojewoda odparł, że jednoznacznie nie da się jeszcze tego ocenić. Przygotowywany jest bilans działań regionalnych zarządów gospodarki wodnej oraz śląskiego zarządu melioracji i inwestycji rolnych w poprzednich latach. Bilans ma być gotowy do końca tygodnia.

Łukaszczyk wskazał, że sprawdził się oddany kilka lat temu polder Buków, który ochronił Racibórz przed falą powodziową na Odrze. "To zadziałało. Natomiast brak suchego zbiornika retencyjnego Racibórz Dolny - skutki mamy grubo poniżej Raciborza. Tutaj potrzeba szybkich działań i regulacji prawnych" - powiedział.

Zaznaczył również, że stan wałów w niektórych obszarach był "naganny". "Ten stan z lat 70. i 80., a obecny, nie uległ jakiejś gwałtownej poprawie. Szczególnie dotyczy to obszaru częstochowskiego, w głównej mierze rzeki Warty - ten stan był opłakany" - mówił Łukaszczyk dodając, że opinia ta jest efektem jego odwiedzin w terenie, a także relacji miejscowych samorządowców i - przede wszystkim - mieszkańców.

Opisując zniszczenia poczynione przez powódź w największych śląskich zakładach wojewoda wskazał na częściowo podtopioną kopalnię "Silesia" w Czechowicach-Dziedzicach, gdzie zagrożenie już opanowano, a także inne szkody - wyrządzone przez wodę pośrednio.

Wobec podmycia wielu towarowych szlaków kolejowych część śląskich kopalń musiała ograniczyć wydobycie - nie mogąc wyekspediować węgla do odbiorców. Podobna sytuacja dotknęła tyskie zakłady Fiata, korzystające z szyb produkowanych w dotkniętej przez powódź hucie szkła w Sandomierzu.

Wojewoda ponowił w poniedziałek swój apel do firm z regionu, zwłaszcza spółek węglowych, które posiadają wysokowydajne pompy - elektryczne i spalinowe - aby pilnie udostępniły ten sprzęt do akcji ratowania mienia i terenów dotkniętych powodzią. Chodzi nie tylko o woj. śląskie, ale też inne regiony kraju.

W innych regionach pomagają m.in. śląscy strażacy - sztabom w Bydgoszczy i Poznaniu przekazali już m.in. część łodzi. W nocy przesłali 50 tys. worków na piasek do woj. mazowieckiego, a wojewoda zamówił u bielskiego producenta 70 tys. kolejnych.

Śląski komendant straży pożarnej starszy brygadier Marek Rączka poinformował, że w regionie pracuje obecnie 50 wysokowydajnych pomp - mogących pompować powyżej 6 tys. litrów wody na minutę - oraz 230 zwykłych, czyli o wydajności od 1 tys. do 3 tys. litrów na minutę. Polskich strażaków wspomagają w regionie cztery zespoły z wydajnymi pompami z Czech i trzy z Niemiec.

Jak zaznaczył strażak, chociaż rozumie zniecierpliwienie mieszkańców terenów, na których utrzymują się rozlewiska, często układ zalanych terenów powoduje, że znacznie wydajniejsze niż stosowanie pomp, jest opracowanie odpowiedniego rozwiązania grawitacyjnego - poprzez udrożnienie ujść wody lub ich wykonanie.

"Wymaga to cierpliwości. Jest tego tyle na terenie województwa, że jeżeli będą jakieś nowe pompy, na pewno je przyjmiemy. Jeśli nie będzie nowych opadów, to kwestia 2-3 dni, by w dużej mierze wyciągnąć z wody te budynki, które stoją w wodzie. () Pompy są dowożone do wypompowania wody z najistotniejszych miejsc - dróg i zalanych obiektów" - wyjaśniał Rączka.

Przedstawiając dotychczasową pomoc dla dotkniętych powodzią samorządów woj. śląskiego, Łukaszczyk poinformował, że dotąd 104 gminy dostały już pierwszą pulę środków z budżetu państwa - po 100 tys. zł na najpilniejsze bieżące wydatki związane z usuwaniem skutków powodzi.

Po wniosku wojewody minister finansów uruchomił też 63,2 mln zł na wypłatę zasiłków celowych (do 6 tys. zł) dla najbardziej poszkodowanych mieszkańców woj. śląskiego. W poniedziałek na konta 43 gmin przekazano z tego 10 mln zł. Łącznie o fundusze dla mieszkańców wnioskowało już 110 gmin - wypełniając całą dotychczasową pulę.

Kuratorium oświaty w Katowicach zorganizowało wypoczynek - w formie tzw. zielonej szkoły - dla 300 dzieci z terenów powodzi. Dzieci te wraz ze swoimi wychowawcami i nauczycielami będą mogły wyjechać w środę do Gołdapi i Ełku. Wsparcia szczególnie poszkodowanych powodzian z regionu zaczęli udzielać też psychologowie policji i straży pożarnej.

Do prac porządkowych w całym regionie zadysponowano m.in. 170 osadzonych w woj śląskim więźniów. Gminy potrzebujące takiej pomocy powinny zgłaszać się w śląskim urzędzie wojewódzkim. Dotąd wykorzystano w ten sposób pracę 74 osób. "To jest armia ludzi do sprzątania, porządkowania, pomocy na użytek gmin" - wyjaśnił Łukaszczyk.

Śląski wojewódzki inspektor sanitarny Grzegorz Hudzik zapewnił, że na razie w regionie nie istnieje żadne potencjalne zagrożenie chorobami zakaźnymi. Zachowane jest bezpieczeństwo wody z wodociągów: tam gdzie doszło do skażenia zostały one wyłączone lub przekierowane. W miejscach, gdzie nie działają wodociągi, woda jest dostarczana w pojemnikach lub beczkowozami.

"Nie odnotowaliśmy żadnych schorzeń związanych z powodzią. Sytuacja jest ciężka, ale stabilna - istnieje potencjalne ryzyko rozwoju chorób, ale w tej chwili ich nie ma" - wyjaśnił Hudzik. Zaznaczył, że w regionie zgromadzona jest odpowiednia liczba szczepionek przeciw tężcowi, na który narażeni są ludzie pracujący przy wypłukanej ziemi i brudnej wodzie.

Łukaszczyk podczas briefingu zdementował informacje o szabrownictwie mienia pozostawionego w zalanych domach przez ewakuujących się mieszkańców. Jak zaznaczył zastępca komendanta śląskiej policji młodszy inspektor Jarosław Szymczyk, dotąd policjanci nie odnotowali w woj. śląskim ani jednego takiego przypadku.

Poproszony o skomentowanie zaangażowania samorządu woj. śląskiego w zwalczanie skutków powodzi wojewoda powiedział, że "to trudne pytanie". Trzech z pięciu członków zarządu woj. śląskiego, wśród nich marszałek regionu, od początku ub. tygodnia przebywa na światowej wystawie Expo w Szanghaju - ich powrót planowany jest na wtorek.

Łukaszczyk wyjaśnił, że pozostający na miejscu dwaj członkowie zarządu pytani w poniedziałek o zaangażowanie w działania przeciwpowodziowe odpowiedzieli, że we wtorek w tej sprawie odbędzie się posiedzenie zarządu województwa. "Jutro mają zdecydować, co i w jakiej formie ma być ze strony samorządu zrobione. To będziemy tak w dziesiątym dniu powodzi" - podsumował Łukaszczyk. (PAP)

mtb/ wkr/ mag/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)