Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Wojsko i zbrojeniówka dyskutują o lepszej współpracy

0
Podziel się:

MON jest zainteresowane dobrą kondycją polskiej zbrojeniówki - zapewniał we
wtorek na konferencji z przedstawicielami przemysłu wiceminister Marcin Idzik. Potrzebujemy
wieloletnich umów i koordynacji badań z potrzebami armii - odpowiadali przedsiębiorcy.

MON jest zainteresowane dobrą kondycją polskiej zbrojeniówki - zapewniał we wtorek na konferencji z przedstawicielami przemysłu wiceminister Marcin Idzik. Potrzebujemy wieloletnich umów i koordynacji badań z potrzebami armii - odpowiadali przedsiębiorcy.

We wtorek rozpoczęła się w Warszawie dwudniowa konferencja "Dni Przemysłu Obronnego 2011", która w tym roku poświęcona jest współpracy wojska i przemysłu przy transformacji sił zbrojnych. "Resort obrony narodowej jest żywotnie zainteresowany dobrą kondycją polskiej zbrojeniówki" - zapewniał podsekretarz MON ds. modernizacji i uzbrojenia Marcin Idzik, który otworzył spotkanie.

"Oczekujemy, że polska nauka i przemysł podejmą bardziej efektywne działania zmierzające do pozyskania nowych rozwiązań technologicznych, nowego uzbrojenia" - powiedział Idzik. Przypomniał, że w piątkowym expose premier Donald Tusk zapewnił utrzymanie wydatków na wojsko na poziomie 1,95 proc. PKB.

Zdaniem Idzika kluczowa w kontaktach wojska i zbrojeniówki jest wymiana informacji. "Chcemy, by przemysł dokładnie wiedział, co chcemy osiągnąć" - wyjaśniał wiceminister. MON zachęca też sektor do inwestowania w programy rozwojowe.

Pytany o możliwość sprowadzania używanego uzbrojenia od sojuszników Idzik zaznaczył, że MON koncentruje się na zakupach nowego sprzętu. "Śledzimy, co się dzieje w armiach sąsiednich, natomiast ministerstwo jest zainteresowane pozyskaniem sprzętu nowoczesnego, który ma zdolności modernizacyjne. Praktyka przyjmowania sprzętu używanego różnie się w naszych siłach zbrojnych przyjęła" - powiedział wiceszef MON.

Prezes Bumaru Edward Nowak powiedział dziennikarzom, że firmom zbrojeniowym potrzebne są umowy wieloletnie, porozumienia o obsłudze przez pełny cykl życia sprzętu oraz koordynacja badań z potrzebami sił zbrojnych. "Nie możemy robić tak, że przez pół roku firmy stoją i czekają na zamówienia, a drugie pół roku to jest szaleństwo" - podkreślał Nowak.

Państwowy Bumar najbardziej liczy, że w najbliższych latach wojsko kupi od niego indywidualny system walki Tytan, przeciwlotniczą Tarczę Polski, amunicję precyzyjnego rażenia oraz uniwersalną platformę bojową na podwoziu gąsienicowym Anders. "To są rozwiązania na światowym poziomie i uważam, że armia powinna to kupić" - zachwalał Nowak. Podkreślał, że wojsko powinno rozwijać programy kompleksowe. "Polska nie powinna się koncentrować na zakupach pojedynczych elementów, ale budować system" - tłumaczył.

W podobnym tonie wypowiadał się podczas konferencji pierwszy zastępca szefa Sztabu Generalnego WP gen. Mieczysław Gocuł. Zwracał uwagę, że obecne uzbrojenie powinno być sukcesywnie zastępowane przez uniwersalne platformy bojowe - pozwalające na łatwy montaż specjalistycznych modułów w zależności od potrzeb i jednocześnie zawierające wspólne elementy, co m.in. ułatwia obsługę i obniża koszty.

Sztab Generalny WP przewiduje, że w ciągu kilku-kilkunastu lat wojsko będzie potrzebowało od przemysłu m.in. zrobotyzowanego sprzętu rozpoznania i rażenia, nowych systemów dowodzenia, skutecznej ochrony osobistej dla żołnierzy i nowych broni obezwładniających.

"Naszym zdaniem polski przemysł zbrojeniowy będzie miał szansę uczestniczyć w procesie modernizacji technicznej sił zbrojnych tylko wtedy, jeśli potrzeby i wymagania będę sformułowane znacząco wcześnie" - zauważył z kolei wiceminister gospodarki Rafał Baniak. Podkreślał, że polskie produkty muszą być po prostu konkurencyjne.

Wicedyrektor wykonawczy Europejskiej Agencji Obrony Adam Sowa zwrócił uwagę, że w 2010 r. Polska wydała na zakupy sprzętu wojskowego więcej niż bogatsze Szwecja, Holandia i Hiszpania. "Myślę, że przemysł zbrojeniowy powinien uszanować to, że mimo wszystko stwarzana jest pewna ochrona poprzez duży zastrzyk pieniędzy w Polsce" - komentował.

Sowa ocenił też, że tzw. dyrektywa obronna UE doprowadzi do tego, że Polska będzie musiała zrezygnować z wymogu offsetu przy przetargach. "Nie mamy sojuszników, jeśli chodzi o stosowanie offsetu w żadnym z większych krajów, jak również w Komisji Europejskiej. W związku z tym, w moim przekonaniu, długoterminowo ciężko będzie utrzymać się na tej pozycji. Sprytniej by było szukać możliwości odchodzenia od stosowania offsetu na rzecz innych mechanizmów" - ocenił.

Na środę w Centrum Konferencyjnym MON w Warszawie zaplanowany jest ciąg dalszy "Dni Przemysłu Obronnego 2011". Swoje produkty i wynalazki, podobnie jak we wtorek, zaprezentują polskie firmy i uczelnie. (PAP)

ral/ itm/ bk/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)