Przeciw rządowym planom konsolidacji przemysłu obronnego i włączeniu podległych resortowi obrony wojskowych przedsiębiorstw remontowo-produkcyjnych do grupy Bumar opowiedzieli się we wtorek związkowcy z "Solidarności" skupieni w sekcji pracowników cywilnych MON.
Niepokój związkowców, którzy zapowiedzieli skierowanie listów do prezydenta i premiera, budzą też plany redukcji zatrudnienia wśród pracowników wojska.
Obecnie Ministerstwu Obrony Narodowej, jak poinformowali związkowcy, podlega 11 wojskowych przedsiębiorstw remontowo-produkcyjnych (WPRP), w tym zakłady w Siemianowicach Śląskich, które produkują transportery Rosomak. Częściowo pod MON podlega także Stocznia Marynarki Wojennej w Gdyni.
"Są to zakłady o dość dobrej kondycji ekonomicznej, które stanowią modernizacyjne zaplecze dla sił zbrojnych i zdecydowanie różnią się od innych firm zbrojeniowych" - powiedział dziennikarzom przewodniczący sekcji krajowej pracowników cywilnych MON NSZZ "Solidarność" Mirosław Kamieński. Dodał, że plany przekształceń w ocenie związkowców odbiją się niekorzystnie na kondycji wojska.
Projekt konsolidacji firm zbrojeniowych wokół Bumaru prowadzony jest od 2007 r. i ma być zrealizowany do roku 2012. Restrukturyzacja dotyczy wielu przedsiębiorstw - także tych, które nie podlegają MON. Strategia rządowa zakłada utworzenie jednego, silnego podmiotu zbrojeniowego. Jak informowało MON, utworzenie dużej grupy ma ułatwić sprzedaż i zakupy, konkurowanie na rynkach międzynarodowych, zapewni też, że na potrzeby całego przemysłu zbrojeniowego będzie działał silny ośrodek badawczo-rozwojowy.
Ponadto związkowcy opowiedzieli się przeciw rządowym planom zwolnień wśród pracowników cywilnych wojska. Zwolnienia te przewiduje projekt ustawy o racjonalizacji zatrudnienia w sferze budżetowej, a także decyzja szefa MON z marca bieżącego roku. Łącznie, w ciągu dwóch lat stan zatrudnienia ma być zmniejszony o blisko 4,5 tys. pracowników.
"Postanowiliśmy wystąpić do premiera Donalda Tuska i prezydenta Bronisława Komorowskiego, złożyliśmy też wniosek o ponowne rozpatrzenie tych kwestii na Komisji Trójstronnej (...) jeśli się okaże, że nasze stanowisko to głos wołającego na puszczy to rozważamy podjęcie akcji protestacyjnej" - mówił Kamieński.
W listopadzie przeciw planom zwolnień i konsolidacji przemysłu obronnego opowiedzieli się także związkowcy z NSZZ Pracowników Wojska. Zaproponowali oni wtedy, aby powołać grupę obsługowo-remontową jako konsorcjum firm, pozostających jednak pod nadzorem ministra obrony.
Sekcja pracowników cywilnych MON w "Solidarności" skupia blisko 5 tys. związkowców, z kolei NSZZ Pracowników Wojska ponad 30 tys. zatrudnionych. Związki te wraz z innymi organizacjami reprezentują łącznie ponad 45 tys. pracowników jednostek wojskowych. (PAP)
mja/ abr/ mhr/