Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

WPO: śledztwo ws. czynu płk. Przybyła na razie w Poznaniu

0
Podziel się:

#
dochodzi kolejna wypowiedź płk. Szeląga
#

# dochodzi kolejna wypowiedź płk. Szeląga #

10.01. Warszawa (PAP) - Szef Wojskowej Prokuratury Okręgowej w Warszawie płk Ireneusz Szeląg poinformował we wtorek PAP, iż śledztwo ws. próby samobójczej poznańskiego prokuratora płk. Mikołaja Przybyła, który postrzelił się w poniedziałek, będzie na razie prowadzone w Poznaniu.

W poniedziałek wszczęcie śledztwa przez warszawską jednostkę zapowiadał szef Naczelnej Prokuratury Wojskowej gen. Krzysztof Parulski. W Polsce są dwie Wojskowe Prokuratury Okręgowe - w Poznaniu i w stolicy. W związku z tym, że płk Przybył jest prokuratorem jednostki poznańskiej, zapowiadano, że śledztwo w takiej sprawie musi prowadzić inna równorzędna prokuratura. Jednak we wtorek śledztwo w sprawie płk. Przybyła wszczęła Wojskowa Prokuratura Garnizonowa w Poznaniu.

"Prokuratura w Poznaniu wykonując czynności w niezbędnym zakresie mogła uznać, że trzeba wszcząć śledztwo już teraz" - powiedział PAP Szeląg.

Dodał, że sytuacja taka nie wyklucza, że postępowanie trafi na dalszym etapie do Warszawy. "Wtedy materiały z Poznania nie byłyby przekazane do Warszawy celem oceny, czy rozpoczynać śledztwo, tylko już w celu dalszego prowadzenia sprawy" - wyjaśnił.

Przed południem we wtorek płk Szeląg mówił PAP, że w Poznaniu ciągle trwa wstępne zbieranie dowodów. "Mają na to do pięciu dni. Gdy materiały do nas dotrą, przeprowadzimy analizę i zapadnie decyzja co do wszczęcia postępowania" - dodał.

Prokurator wojskowy płk Mikołaj Przybył postrzelił się w poniedziałek, w przerwie konferencji prasowej, po tym jak odczytał do kamer oświadczenie, w którym w emocjonalny sposób odnosił się do medialnych zarzutów o złamanie prawa w nadzorowanym przez siebie postępowaniu o przecieki ze śledztwa ws. katastrofy smoleńskiej. Strzelał z legalnie posiadanej broni prywatnej. Rany okazały się powierzchowne, jego stan jest dobry.

Sprawę przecieku ze śledztwa smoleńskiego umorzyła w połowie grudnia Prokuratura Okręgowa w Warszawie, do której trafiła z Poznania. Po tym prokurator generalny Andrzej Seremet zlecił Prokuraturze Apelacyjnej w Warszawie zbadanie umorzenia, w tym m.in. kwestię występowania o billingi dziennikarzy przez Wojskową Prokuraturę Okręgową w Poznaniu. Według "Gazety Wyborczej" prokuratura ta sześć razy złamała prawo, żądając by operatorzy sieci komórkowych ujawnili jej treść esemesów dziennikarzy oraz prokuratorów. Operatorzy tych danych nie udostępnili, bo tajemnicę korespondencji można uchylić tylko za zgodą sądu, której nie było. Prokurator Generalny Andrzej Seremet uznał w poniedziałek, że kilka postanowień dotyczących żądania wglądu w treść esemesów bez zgody sądu nie miało podstawy prawnej.

Nie było żadnych nieprawidłowości; można było wystąpić o te esemesy - podkreślał w poniedziałek płk Przybył, zanim strzelił do siebie. "Grożenie mi przez gazety odpowiedzialnością dyscyplinarną za rzekome wprowadzenie opinii publicznej w błąd uważam za jawne godzenie w zasadę niezależności prokuratora i kneblowanie mi ust" - oświadczył. Zarzucił mediom, że są manipulowane, bo prokuratura "prowadzi bardzo poważne śledztwa związane z przestępczością zorganizowaną w wojsku". "Staję w obronie honoru prokuratorów wojskowych i sędziów wojskowych, których określa się jako nieprzydatnych i anachronicznych" - dodał. (PAP)

wkt/ mja/ itm/ jbr/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)