Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Wrocław: Obywatel Kazachstanu prawomocnie uniewinniony od zarzutu zabójstwa

0
Podziel się:

Obywatel Kazachstanu, oskarżony o zabójstwo w
swym kraju czterech osób i zranienie trzech, został prawomocnie
uniewinniony przez Sąd Apelacyjny we Wrocławiu. W czwartek
utrzymał on w mocy wyrok świdnickiego sądu, od którego odwołała
się prokuratura.

Obywatel Kazachstanu, oskarżony o zabójstwo w swym kraju czterech osób i zranienie trzech, został prawomocnie uniewinniony przez Sąd Apelacyjny we Wrocławiu. W czwartek utrzymał on w mocy wyrok świdnickiego sądu, od którego odwołała się prokuratura.

Polska wcześniej odmówiła ekstradycji Kazacha, m.in. ze względu na to, że nie było pewności czy mężczyzna może w swym kraju liczyć na uczciwy proces. Istniało też podejrzenie, że Unkas K. mógł działać w obronie koniecznej. Dlatego jego proces toczył się przed sądem w Świdnicy (Dolnośląskie).

W listopadzie 2007 r Kazach został uniewinniony od zarzutów zabicia dwóch osób i usiłowania zabicia trzech kolejnych, ponieważ uznano, że działał w obronie koniecznej.

Jak mówił wcześniej PAP rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Świdnicy sędzia Tomasz Białek, jeżeli chodzi o kolejne zarzuty, czyli zabójstwo dwóch innych osób, które nie atakowały go - sąd uznał, że nastąpiło przekroczenie granic obrony koniecznej. "Ale ponieważ mężczyzna działał w strachu i w stanie silnego wzburzenia, zadecydowano o odstąpieniu od wymierzenia mu kary" - powiedział Białek.

Apelację od wyroku złożyła prokuratura. Wrocławski sąd apelacyjny jednak go utrzymał. Jak powiedział PAP rzecznik prasowy SA sędzia Witold Franckewicz, ustalenia sądu świdnickiego uznano za prawidłowe. Przypomniał też, że postępowanie trwało ponad dwa lata i przeprowadzono wnikliwą analizę dowodów.

Sąd apelacyjny utrzymał w mocy także decyzję o odstąpieniu od wymierzenia Kazachowi kary.

Unkas K. przez wiele lat był poszukiwany przez prokuraturę z Kazachstanu listem gończym pod zarzutem dokonania zabójstw w 1995 roku. Oskarżono go o zastrzelenie czterech osób i zranienie trzech. On sam twierdził, że działał w obronie własnej i przyjaciół. Z relacji Kazacha wynika, że napadło na niego 25 mężczyzn, którzy grozili mu śmiercią. K. zdołał wyrwać broń jednemu z bandytów i zabić czterech.

Po tym zdarzeniu Unkas K. uciekł do Polski i ukrył się pod przybranym nazwiskiem w Ząbkowicach Śląskich (Dolnośląskie). Ożenił się i zarabiał na życie prowadząc zajęcia z jogi. Został zatrzymany przez policję w 2002 roku. (PAP)

iwe/ pz/ mow/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)