Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Wrocław: Po 11 lat więzienia dla porywaczy studentki

0
Podziel się:

Na kary 11 lat więzienia skazał we wtorek
wrocławski sąd dwóch porywaczy 23-letniej Moniki Sz., studentki z
Wrocławia. Oskarżeni porwali kobietę dla okupu. Wcześniej dokonali
dwóch napadów na banki. Wyrok nie jest prawomocny.

Na kary 11 lat więzienia skazał we wtorek wrocławski sąd dwóch porywaczy 23-letniej Moniki Sz., studentki z Wrocławia. Oskarżeni porwali kobietę dla okupu. Wcześniej dokonali dwóch napadów na banki. Wyrok nie jest prawomocny.

Prokurator domagał się dla Tomasza L. 10 lat więzienia twierdząc, że mężczyzna chętnie współpracował z organami ścigania. Natomiast dla Aleksandra R. zażądał 11 lat więzienia. Oskarżeni w ostatnim słowie przyznali się do winy i przeprosili Monikę Sz. i jej rodzinę. Kobieta nie stawiła się na rozprawie.

Aleksander R. mówił, że każdego dnia żałuje tego co zrobił. "Nie przypuszczałem, że jestem zdolny do takich rzeczy" - mówił. Pełnomocnik rodziny Moniki Sz. mec. Jacek Szymański prosił sąd "o sprawiedliwy nie pozbawiony surowości wyrok".

Sędzia Mariusz Wiązek zdecydował się obu oskarżonych potraktować tak samo i wymierzył im karę po 11 lat więzienia, uznając, że "kara jest sprawiedliwą odpłatą za to co zrobili". Jak uzasadniał sędzia, jedyną okolicznością łagodzącą jest młody wiek oskarżonych oraz fakt, że do tej pory nie byli karani. Natomiast ich planowanie w najdrobniejszych szczegółach, premedytacja, działają na niekorzyść mężczyzn.

Ponadto fakt, że obaj mężczyźni się przyznali nie jest specjalnie wyjątkowy, bowiem porywacze zostali złapani w trakcie pościgu policyjnego, chwilę po odebraniu okupu - dodał Wiązek.

Aleksander R. i Tomasz L. są oskarżeni też o dwa napady na banki i kradzież co najmniej 150 tys. zł. Jeden z porywaczy wcześniej studiował w Wyższej Szkole Zarządzania i Bankowości we Wrocławiu.

Natomiast trzeci mężczyzna - Krzysztof Ś. - jest oskarżony o niepowiadomienie organów ścigania o przestępstwie. Za tego typu czyn grozi do trzech lat więzienia. Sąd zdecydował się jednak wyłączyć sprawę mężczyzny do odrębnego rozpoznania ze względu na "inną wagę przestępstwa". Krzysztof Ś. nie przyznaje się do zarzutów.

Do porwania Moniki Sz. doszło we wrześniu 2008 r. przed jej domem we Wrocławiu. Studentkę wrocławskiej uczelni, córkę jednego z najbogatszych wrocławian, właściciela fabryki wody mineralnej, porwało z jej samochodem marki Porsche dwóch mężczyzn: 21-letni Tomasz L. i 22-letni Aleksander R. Przestępcy zażądali 1,5 mln zł okupu od rodziny. Ostatecznie, gdy dostali 700 tys. zł, zwolnili dziewczynę dwa dni po porwaniu, późnym wieczorem. Chwilę później w pościgu policyjnym zostali zatrzymani.

Wcześniej mężczyźni napadli na dwa wrocławskie banki. Ich łupem padło 150 tys. zł.(PAP)

umw/ bno/ jra/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)