Wybory burmistrza gminy Syców (Dolnośląskie) z 18 marca ub.r. są ważne - uznał we wtorek wrocławski Sąd Okręgowy. Stwierdzenia ich nieważności domagał się Wojciech Kociński, który wygrał pierwsze wybory w 2006 r., po czym stracił mandat i przegrał wybory uzupełniające w 2007 r.
Orzeczenie jest nieprawomocne.
W 2007 r. w Sycowie odbyły się wybory uzupełniające na stanowisko burmistrza, ponieważ wybrany w listopadzie 2006 r. w wyborach samorządowych burmistrz Wojciech Kociński spóźnił się z dostarczeniem wojewodzie dolnośląskiemu oświadczenia majątkowego swojej żony. Wtedy radni odwołali go ze stanowiska. Rozpisano wybory uzupełniające, które w marcu 2007 r. wygrał Sławomir Kapica.
Z takim obrotem sprawy nie pogodził się Kociński, który sprawę oddał najpierw do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego we Wrocławiu. Sąd przyznał mu rację i uznał za niezgodną z konstytucją uchwałę radnych Sycowa, odwołującą burmistrza ze stanowiska. Jednak następnie inaczej wypowiedział się Naczelny Sąd Administracyjny w Warszawie. Ostatecznie Kociński złożył we wrocławskim Sądzie Okręgowym protest wyborczy o stwierdzenie nieważności drugich wyborów. We wtorkowym orzeczeniu sąd postanowił wniosek oddalić.
W uzasadnieniu orzeczenia sędzia Sławomir Urbaniak podkreślił, że wnioskodawcy opierali wniosek na zarzucie naruszenia szeregu przepisów, w tym przede wszystkim ordynacji wyborczej.
Kluczowe znaczenie dla procesu miało, zdaniem sądu, ustalenie czy uchwała rady miejskiej Sycowa ze stycznia 2007 r. o odwołaniu Kocińskiego ze stanowiska burmistrza była uchwałą która wywołała skutki prawne.
"Ostatecznie Naczelny Sąd Administracyjny stwierdził, że uchwała została wydana z naruszeniem prawa. Jednocześnie orzekł, że brak było podstaw do stwierdzenia nieważności uchwały. W związku z tym - mimo że została wydana z naruszeniem prawa - wywołuje skutki prawne" - mówił Urbaniak.
Uchwała doprowadziła więc do tego, że mandat burmistrza, który Kociński zdobył w 2006 r., wygasł. "A skoro tak, to kolejne decyzje administracyjne, które doprowadziły do przeprowadzenia wyborów w 2007 r. nie mogły być wadliwe" - podkreślił sędzia. Dodał, że sąd nie dostrzegł żadnych innych uchybień w toku przeprowadzonych wyborów w 2007 r.
Na ogłoszeniu wyroku nie było ani Kocińskiego, ani Kapicy.
Pełnomocnik Kocińskiego zapytana czy będzie on odwoływać się od wyroku opowiedziała: "Poczekamy na uzasadnienie". "Panu Kocińskiemu przysługuje apelacja. Druga możliwość to kwestia roszczenia odszkodowawczego w stosunku do gminy. Ale decyzję tę muszę pozostawić uznaniu klienta" - zaznaczyła radca prawny Joanna Lemańska.
Natomiast pełnomocnik Kapicy, radca prawny Urszula Jaszczak powiedziała: "Wyrok jest satysfakcjonujący, oczekiwaliśmy takiego orzeczenia". (PAP)
iwe/ par/ jra/