Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Wrocław: Wyrok ws. zaniedbania lekarza, które doprowadziło do śpiączki - w przyszłym tygodniu

0
Podziel się:

W przyszłym tygodniu ogłoszony zostanie wyrok
w procesie odwoławczym dotyczącym zaniedbania lekarskiego, które
doprowadziło do śpiączki pacjentki - zdecydował w środę Sąd
Okręgowy we Wrocławiu.

W przyszłym tygodniu ogłoszony zostanie wyrok w procesie odwoławczym dotyczącym zaniedbania lekarskiego, które doprowadziło do śpiączki pacjentki - zdecydował w środę Sąd Okręgowy we Wrocławiu.

O narażenie na utratę zdrowia Edyty Terki, która od sześciu lat jest w śpiączce, oskarżony jest chirurg Ryszard M. - skazany przez sąd I instancji na pół roku więzienia w zawieszeniu na dwa lata.

31-letnia obecnie Edyta Terka w 2002 r. poddała się operacji tarczycy w jednym z wrocławskich szpitali. Operacja przebiegła bez problemów. Przeprowadzał ją ordynator oddziału chirurgicznego Ryszard M., lekarz z 20-letnim stażem.

Kilka godzin po operacji pacjentka zaczęła się skarżyć na coraz większe kłopoty z oddychaniem. Podczas nocnego dyżuru zajmował się nią lekarz Ryszard S. Gdy schodził z dyżuru, poinformował o stanie kobiety konsylium lekarskie. Wkrótce u pacjentki doszło do zatrzymania krążenia i niedotlenienia mózgu. Jak się okazało podczas ponownej operacji - z powodu krwiaka, który blokował przepływ krwi. Terka po tej operacji do dziś jest w śpiączce, w stanie wegetatywnym. Kobieta ma dwoje dzieci.

W marcu br. sąd rejonowy we Wrocławiu skazał chirurga Ryszarda M., który operował kobietę, na pół roku więzienia w zawieszeniu na dwa lata. Uznał, że zaniedbał swe obowiązki i zbagatelizował symptomy, jakie wystąpiły u pacjentki po pierwszej operacji. Nie zakazał mu jednak wykonywania zawodu, ani też nie zasądził na poczet poszkodowanej żadnych pieniędzy. Drugi z lekarzy Ryszard S. - został uniewinniony.

Z taką decyzją sądu nie zgodził się prokurator, który domaga się dla oskarżonych kilkuletniego zakazu wykonywania zawodu. Natomiast oskarżyciel posiłkowy reprezentujący matkę kobiety - domaga się surowszego ukarania lekarzy i zwrócenia sprawy do ponownego rozpatrzenia.

W rozmowie z PAP matka poszkodowanej Wiesława Terka przyznała, że najbardziej zależy jej na odszkodowaniu dla córki, która wymaga stałej opieki, kosztownej rehabilitacji i leczenia.

"Zajmuje się córką sama i na okrągło, nie mogę podjąć żadnej pracy. Edyta dostaje rentę w wysokości ok. 600 zł, ja mam dodatek pielęgnacyjny. Razem mamy grosze, z których trudno się utrzymać, a utrzymanie Edyty jest drogie" - mówiła Wiesława Terka. (PAP)

umw/ pz/ jra/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)