Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Wrocław: Zatrzymano drugą osobę ws. kradzież 5,5 mln zł

0
Podziel się:

Policjanci zatrzymali 37-letniego mężczyznę podejrzanego o kradzież w 2010
r. 5,5 mln zł z sortowni pieniędzy Centrum Obsługi Gotówkowej we Wrocławiu. To druga osoba
zatrzymana w tej sprawie; wcześniej do aresztu trafił b. policjant podejrzany o to przestępstwo.

Policjanci zatrzymali 37-letniego mężczyznę podejrzanego o kradzież w 2010 r. 5,5 mln zł z sortowni pieniędzy Centrum Obsługi Gotówkowej we Wrocławiu. To druga osoba zatrzymana w tej sprawie; wcześniej do aresztu trafił b. policjant podejrzany o to przestępstwo.

Jak poinformował w poniedziałek PAP rzecznik Komendy Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu Paweł Petrykowski, 37-letni mężczyzna, mieszkaniec powiatu średzkiego, został zatrzymany we wrocławskiej dzielnicy Krzyki. Prokuratura przedstawiła mu już zarzuty. Decyzją sądu mężczyzna został aresztowany na trzy miesiące.

W zeszłym tygodniu policja poinformowała o zatrzymaniu w sprawie kradzieży 5,5 mln zł z sortowni pieniędzy byłego policjanta Krzysztofa B. On też trafił do aresztu na trzy miesiące. B. usłyszał zarzut doprowadzenia do niekorzystnego rozporządzenia mieniem znacznej wartości poprzez wprowadzenie w błąd pracowników sortowni. Grozi mu do 10 lat więzienia.

Do kradzieży doszło w marcu 2010 r. Sprawcy, podszywając się pod konwojentów, ukradli z Centrum Obsługi Gotówkowej 4 mln zł i 375 tys. euro. Pieniądze miały dojechać do jednego z wrocławskich banków.

Według rzeczniczki Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu Małgorzaty Klaus tego dnia Krzysztof B. wraz ze wspólnikiem podjechali pod sortownię pieniędzy autem bardzo podobnym do tego, którym konwojowano pieniądze. Mieli na sobie strój konwojenta lub przypominający go. "Nikt z pracowników sortowni nie zorientował się, że to oszuści. Dopiero gdy kilka minut później podjechali właściwi konwojenci, zorientowano się, że doszło do pomyłki, bo pieniądze pobrali konwojenci-przebierańcy" - wyjaśniła rzeczniczka.

Petrykowski powiedział wcześniej, że Krzysztof B. był kiedyś policjantem wydziału prewencji, patrolował ulice. "Nie miał nic wspólnego z sortowniami, konwojowaniem pieniędzy czy bankami" - dodał. W chwili kradzieży Krzysztof B. nie pracował w policji od 10 lat. Nie wiadomo, czym zajmował się mężczyzna zawodowo w chwili kradzieży.(PAP)

pdo/ abr/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)