Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

"WSJ" o ataku islamistów w Tadżykistanie

0
Podziel się:

Zuchwały niedzielny atak islamistów w dolinie Raszt, na wschodzie
Tadżykistanu, w którym zabito 25 tadżyckich żołnierzy, rodzi obawy o rozszerzenie się wojny w
Afganistanie na postsowiecką Azję Środkową - pisze we wtorek "Wall Street Journal".

Zuchwały niedzielny atak islamistów w dolinie Raszt, na wschodzie Tadżykistanu, w którym zabito 25 tadżyckich żołnierzy, rodzi obawy o rozszerzenie się wojny w Afganistanie na postsowiecką Azję Środkową - pisze we wtorek "Wall Street Journal".

"Tadżykistan, podupadła była republika sowiecka, którą w latach 90. pustoszyła wojna domowa między świeckimi władzami i islamską opozycją, jest szczególnie zagrożona. Tadżykistan ma długą, nieszczelną granicę z północnymi prowincjami Afganistanu, które w ciągu ostatnich lat przeistoczyły się w bastiony talibów. W ostatnich miesiącach doszło tam do fali drobniejszych ataków" - podkreśla amerykański dziennik.

Jeśli dodać do tego niepokoje etniczne w sąsiednim Kirgistanie, to wzrost aktywności islamskich rebeliantów w Tadżykistanie zagraża stabilności całej Azji Środkowej, łącznie z najgęściej zaludnionym Uzbekistanem, którego represyjny rząd potrafił jak dotąd zapanować nad islamskimi ruchami - ocenia "WSJ".

Ogromne straty zadane przez islamistów w niedzielę pokazują, że rebelianci mają duże doświadczenie i są sprawnymi bojownikami, stanowią więc groźnych przeciwników dla słabej armii tadżyckiej - uważa członek Komisji Spraw Zagranicznych rosyjskiego parlamentu i ekspert ds. regionu Siemion Bagdasarow.

"Jest bardzo prawdopodobne, że doprowadzi to do odrodzenia wojny domowej w Tadżykistanie. Albo to powstrzymamy, albo w Azji Środkowej będzie gorzej niż w Afganistanie" - przytacza "WSJ" jego opinię.

Według politologa z Kabulu Wahida Mużdy, który pracował w afgańskim MSZ za rządów talibów i utrzymuje bliskie kontakty z talibskimi przywódcami, rebelianci mający związki z talibami nasilają działania w Azji Środkowej, bo chcą przerwać szlaki komunikacyjne wykorzystywane przez siły koalicyjne w Afganistanie. Wojska USA w tym kraju otrzymują większość paliwa i 30 proc. dostaw naziemnych przez Uzbekistan, Kirgistan i Tadżykistan.

"Tadżykistan ma słaby rząd i mieszkańcy są tym zmęczeni. Jeśli te grupy wzmocnią tam swoją obecność, podejmą próbę rozpowszechnienia swojej ideologii w całej Azji Środkowej" - uważa Mużda.

Według niego grupa Abdullo Rahimowa, której władze Tadżykistanu przypisują niedzielny atak, ma powiązania z Islamskim Ruchem Uzbekistanu (IMU), organizacją powiązana z kolei z Al-Kaidą i grupującą Uzbeków, Tadżyków oraz przedstawicieli innych państw Azji Środkowej.

Za rządów talibów IMU miało legalnie swoje obozy w Afganistanie, ale po inwazji sił koalicyjnych w 2001 roku członkowie ugrupowania przenieśli się na terytoria plemienne w Pakistanie - według niektórych doniesień, przez jakiś czas przebywał tam także Rahimow. Jednak na skutek m.in. ofensywy sił pakistańskich IMU zostało wyparte także z Pakistanu.

Afgański dowódca talibów w pakistańskim Północnym Waziristanie powiedział "WSJ", że pod koniec 2008 i na początku 2009 roku liczba tadżyckich i uzbeckich dżihadystów z IMU wzrosła, a większość stanowią młodzi bojownicy. Wielu walczyło u boku afgańskich talibów w prowincjach Kunduz i Baghlan.

"Talibowie nie są ruchem odrębnym od Al-Kaidy i ich ambicje nie ograniczają się do samego Afganistanu. Mają wielu bojowników z Azji Środkowej, którzy walczą o swoją sprawę" - cytuje gazeta dyrektora Afgańskiego Centrum Badań i Polityki, Haruna Mira.

Jeśli ruch rebeliancki w Tadżykistanie znacznie się nasili, będzie to zagrożenie zarówno dla Amerykanów, jak i Rosjan - ostrzega dyrektor programowy ds. Azji Środkowej w International Crisis Group, organizacji zajmującej się rozwiązywaniem konfliktów, Paul Quinn-Judge. Jak podkreśla, USA będą się m.in. martwić o swoje szlaki zaopatrzeniowe, "a Rosjanie są bardzo zaniepokojeni, że ruch rebeliancki może zacząć przetaczać się przez Azję Środkową w ich kierunku". (PAP)

mw/ ap/

int.

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)