Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Wspólna deklaracja przywódców: przyznać Gruzji MAP

0
Podziel się:

Przywódcy Polski, Litwy, Łotwy i Estonii we
wspólnej deklaracji odczytanej w środę na warszawskim Okęciu po
powrocie z Tbilisi, opowiedzieli się za przyznaniem Gruzji planu
działań na rzecz członkostwa w NATO (MAP).

Przywódcy Polski, Litwy, Łotwy i Estonii we wspólnej deklaracji odczytanej w środę na warszawskim Okęciu po powrocie z Tbilisi, opowiedzieli się za przyznaniem Gruzji planu działań na rzecz członkostwa w NATO (MAP).

Ocenili, że to jedyna możliwość zapobiegania w przyszłości podobnym aktom "agresji i okupacji", jak ta, której ofiarą padła Gruzja.

W deklaracji, odczytanej przez prezydenta Litwy Valdasa Adamkusa, politycy wzywają do "natychmiastowego zawieszenia broni, zakończenia agresji i dalszej okupacji suwerennej i demokratycznej Gruzji".

Krytycznie ocenili brak w przedstawionym w Moskwie i Tbilisi francuskim planie pokojowym "zasadniczego elementu, czyli poszanowania integralności terytorialnej Gruzji".

Przywódcy wyrazili w deklaracji "pełne poparcie dla integralności terytorialnej Gruzji, w granicach uznawanych przez społeczność międzynarodową".

Wezwali do wycofania z Gruzji "oddziałów okupacyjnych" i do powołania tam międzynarodowych sił pokojowych, nadzorowanych przez Unię Europejską.

Opowiedzieli się za ustanowieniem korytarzy dla dostarczenia Gruzinom pomocy humanitarnej oraz za podjęciem wysiłków międzynarodowych dla zapewnienia takiej pomocy "cywilnym ofiarom rosyjskiej agresji".

"Celem naszej wizyty w Gruzji było udzielenie pełnego poparcia demokratycznie wybranemu prezydentowi i prawomocnemu rządowi Gruzji" - oświadczyli przywódcy.

W środę po południu prezydent Lech Kaczyński wrócił z Tbilisi, gdzie poleciał razem z prezydentami Litwy, Estonii i Ukrainy oraz z premierem Łotwy. Podczas konferencji na Okęciu oświadczył, że wizyta w Gruzji była "spełnieniem obowiązku związanego z wartościami Unii Europejskiej".

"To są wartości, o których na posiedzeniach Rady Europejskiej, formalnych i nieformalnych (...) mówi się bardzo dużo. Przyszedł czas, żeby to sprawdzić. Sądzę, że dobrze wyszliśmy z tego testu" - mówił Lech Kaczyński.

Jak dodał, "jesteśmy solidarni z Gruzją, stoimy na stanowisku integralności terytorialnej Gruzji, na stanowisku, że nikt nie może obalić demokratycznie wyłonionych władz Gruzji". Podkreślił, że w sprawie Gruzji UE i NATO powinny zająć "bardzo zdecydowaną postawę".

L.Kaczyński podziękował pozostałym przywódcom za wspólną, zorganizowaną w błyskawicznym tempie wizytę w Gruzji, za to, że - jak mówił - "byliśmy tam razem, 5 krajów".

Prezydent Estonii Toomas Ilves podziękował L. Kaczyńskiemu za podjęcie inicjatywy wyjazdu do Gruzji.

"Kraje, dla których najwyższymi wartościami są wolność i demokracja, muszą umieć stanąć w obronie tych wartości, gdy są one zagrożone" - oświadczył Ilves. Jak dodał, jest to szczególna misja dla tych krajów, które cierpiały z powodu "dominacji totalitarnej".

Ilves przypomniał słowa brytyjskiego premiera Nevilla Chamberlaina, który wracając z konferencji w Monachium w 1938 roku (gdzie zdecydowano o oddaniu Niemcom części Czechosłowacji - Kraju Sudetów), powiedział o Czechosłowacji "to małe, odległe miejsce, o którym nic nie wiemy".

"Wiemy do czego to wszystko doprowadziło, wszyscy jesteśmy ofiarami tego właśnie modelu myślenia" - mówił Ilves.

Premier Łotwy Ivars Godmanis mówił z kolei, że jeśli prawdziwa jest informacja, że czołgi rosyjskie kierują się w stronę Tbilisi, jedynym sposobem wyjścia z sytuacji jest "przekazanie mandatu ministrom spraw zagranicznych UE, aby podjęli działania mające na celu zapobieżenia eskalacji" działań.

"Jeśli prawdą jest to co słyszeliśmy, misja prezydenta Nicholasa Sarkozy'ego nie jest jeszcze zakończona i nie odniosła sukcesu. Musi być kontynuowana przez inne gremia UE, włącznie z prezydentem Sarkozym lub w innym gronie" - dodał Godmanis.

Zachodnie agencje podawały w środę po południu, że z gruzińskiego miasta Gori na południe, w kierunku Tbilisi, wyruszyło kilkadziesiąt rosyjskich pojazdów wojskowych, co - jak podkreślano - jest naruszeniem zawieszenia broni, zakładającego wycofanie rosyjskich sił na pozycje zajmowane przed wybuchem konfliktu wokół Osetii Południowej.

Rosjanie zaprzeczali tym doniesieniom. Następnie również gruzińska wiceminister spraw wewnętrznych Ekaterine Zguładze oświadczyła, że rosyjskie siły opuściły Gori, lecz nie kierują się ku Tbilisi. (PAP)

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)