Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Wśród ofiar zamachów w Izraelu nie ma Polaków

0
Podziel się:

#
wśród ofiar nie ma Polaków, większa liczba ofiar, Hamas nie przyznaje się do ataków, przygotowuje
się na izraelski odwet
#

# wśród ofiar nie ma Polaków, większa liczba ofiar, Hamas nie przyznaje się do ataków, przygotowuje się na izraelski odwet #

18.08. Tel Awiw (PAP/AP,Reuters) - W serii zamachów na południu Izraela zginęło w czwartek siedmiu Izraelczyków - informuje tamtejsze radio. Wcześniej mówiono o pięciu lub sześciu ofiarach. Wśród ofiar zamachów nie ma Polaków - zapewnił PAP konsul RP w Izraelu Piotr Starzyński.

Jak powiedział Starzyński, konsulat uzyskał od władz i służb izraelskich informacje, że żaden polski obywatel nie ucierpiał w zamachach, do których doszło koło Ejlatu na południu Izraela, w pobliżu granicy z Egiptem.

Ejlat jest największym izraelskim kurortem nad czerwonomorską zatoką Akaba. To także popularny cel wyjazdu dla polskich turystów.

Konsulat nie wie jednak, jak wielu Polaków znajduje się obecnie w Ejlacie. "Polskie przepisy nie zobowiązują naszych biur podróży ani obywateli do informowania władz o kierunkach wyjazdów" - wskazał Starzyński.

Tymczasem rząd Izraela apeluje do swoich obywateli, by powstrzymali się w najbliższych dniach od wyjazdów w rejon Ejlatu oraz na egipski półwysep Synaj, nad którym - jak twierdzą - władze centralne w Egipcie praktycznie straciły kontrolę, otwierając pole do działania dla terrorystów.

W pierwszym ataku terrorystycznym z broni maszynowej został ostrzelany autobus numer 392 jadący z Beer Szewy do Ejlatu. Około godziny później drugi autobus został trafiony i zniszczony - według źródeł wojskowych - przez rakietę przeciwpancerną. Izraelskie siły bezpieczeństwa informują również, że z rakiet lub moździerzy zostały ponadto ostrzelane patrole wojskowe w rejonie przygranicznym. Miały też eksplodować przydrożne ładunki wybuchowe.

W obawie przed odwetem Izraela radykalny Hamas, kontrolujący Strefę Gazy, nakazał tam w czwartek ewakuację urzędów i stanowisk dowodzenia sił bezpieczeństwa. Źródła w ministerstwie spraw wewnętrznych Hamasu potwierdziły, że obawiają się, iż izraelskie lotnictwo zbombarduje budynki rządowe w Strefie Gazy.

Przedstawiciel Hamasu, Ahmed Jusuf, zaprzeczył, jakoby ten radykalny ruch był odpowiedzialny za ataki w Izraelu. Chwaląc zamachy, uznał jednocześnie, że zostały one przeprowadzone "w odpowiednim memencie, ponieważ Izraelczycy atakują Gazę codziennie, za dnia i w nocy".

Lokalne media informują, że tymczasowo zamknięte zostało przejście graniczne w Rafah, na granicy Strefy Gazy i Egiptu.

Według izraelskich źródeł wojskowych, ataki były skoordynowane i zostały przeprowadzone przez napastników, którzy ze Strefy Gazy przedostali się do Izraela przez terytorium Egiptu. Władze w Kairze zaprzeczają temu, twierdząc, że patrole graniczne nie zaobserwowały żadnych "podejrzanych ruchów".

Od kilku dni na egipskim półwyspie Synaj trwa operacja władz przeciwko radykalnym grupom nastawionym na destabilizację stosunków z Izraelem. Od czasu ustąpienia prezydenta Egiptu Hosniego Mubaraka na półwyspie doszło do pięciu ataków na gazociąg wiodący do Izraela. Jest też krytykowany układ pokojowy Egiptu z Izraelem z 1979 roku. Za jego gwaranta był uważany Mubarak. Egipt otworzył też częściowo granicę z palestyńską Strefą Gazy. Izrael twierdzi, że z tego powodu przez granicę przenika teraz więcej terrorystów, broni i materiałów wybuchowych. (PAP)

az/ ju/ mc/ jra/

9606600,arch.

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)