Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

WUG: kopalnie lepiej wykorzystują metan, ale wciąż niewiele go ujmują

0
Podziel się:

Z roku na rok polskie kopalnie wykorzystują więcej metanu do produkcji
prądu, ciepła i chłodu. Jednak w specjalne instalacje ujmowana jest tylko niespełna trzecia część
gazu, jaki wydziela się przy eksploatacji węgla - wynika z raportu nadzoru górniczego.

Z roku na rok polskie kopalnie wykorzystują więcej metanu do produkcji prądu, ciepła i chłodu. Jednak w specjalne instalacje ujmowana jest tylko niespełna trzecia część gazu, jaki wydziela się przy eksploatacji węgla - wynika z raportu nadzoru górniczego.

Eksperci Wyższego Urzędu Górniczego (WUG) wskazują, że kopalnie powinny inwestować w zwiększenie efektywności odmetanowania. Chodzi o to, by więcej gazu ujmować w specjalne instalacje i wykorzystywać energetycznie. Tym samym poprawi się bezpieczeństwo pracy oraz zmniejszy się ilość gazu, który wraz z kopalnianym powietrzem trafia do atmosfery drogą wentylacyjną. Naukowcy badają obecnie także jak odzyskać metan z powietrza wentylacyjnego.

Choć w ubiegłym roku polskie kopalnie węgla kamiennego po raz pierwszy od 10 lat zwiększyły jego wydobycie, ilość wydzielonego ze złóż metanu nie wzrosła. W ciągu roku było to 828,2 mln m sześc., czyli 10,5 m sześc. w przeliczeniu na każdą tonę wydobytego węgla. W instalacje odmetanowania ujęto 266,7 mln m sześc. gazu, czyli niespełna trzecią część. To nieco więcej niż w dwóch poprzednich latach, kiedy wskaźnik ten nieznacznie tylko przekraczał 30 proc.

Ujęty metan można wykorzystać gospodarczo. Tak dzieje się w 16 kopalniach na 18, które prowadzą odmetanowanie. W sumie w zeszłym roku zagospodarowano w ten sposób (do produkcji prądu, ciepła, i chłodu do klimatyzacji kopalni) 178,6 mln m sześc. gazu, czyli ok. dwie trzecie całości ujętego metanu. To 12 mln m sześc. więcej niż rok wcześniej i 17,5 mln m sześc. więcej niż w 2010 r. Przedstawiciele nadzoru górniczego namawiają jednak spółki węglowe, by pozyskiwały i wykorzystywały jeszcze więcej metanu.

"Poprawa efektywności odmetanowania powinna być zadaniem priorytetowym dla przedsiębiorców, jako droga do poprawy bezpieczeństwa i ochrony środowiska, ale także ze względu na wartość metanu jako kopaliny towarzyszącej złożom węgla" - powiedziała PAP rzeczniczka WUG Jolanta Talarczyk.

Jej zdaniem ubiegły rok nie przyniósł przełomu w odmetanowaniu eksploatowanych złóż węgla, choć poprawiło się zagospodarowanie tego gazu, który udało się ująć. "Oznacza to, że efekt ekonomiczny dla przedsiębiorcy jest większy, ale zagrożenie dla górników zostało niemal na tym samym poziomie" - skomentowała rzeczniczka.

W ubiegłym roku trzy czwarte polskiego wydobycia węgla pochodziło z pokładów metanowych. W 16 na 31 kopalń obowiązuje czwarta, najwyższa kategoria zagrożenia metanowego. Zaledwie w pięciu kopalniach eksploatowane są pokłady niemetanowe, a pięć innych zaliczono do najniższej kategorii zagrożenia. Tylko w dwóch kopalniach: Krupiński oraz Knurów-Szczygłowice udało się ująć ponad połowę wydzielającego się metanu. Najwięcej gazu ujęto w ubiegłym roku w kopalniach Pniówek, Brzeszcze i Knurów-Szczygłowice.

Nadzór górniczy namawia kopalnie, by nie tylko ujmowały więcej gazu wydzielającego się przy wydobyciu, ale także rozpoczęły tzw. odmetanowanie przedeksploatacyjne, czyli jeszcze przez rozpoczęciem wydobycia. Zmniejszyłoby to zagrożenie dla górników. Obecnie trwają projekty badawcze w tym zakresie, a tzw. odmetanowanie wstępne (przed wydobyciem) prowadzone jest w jednej kopalni - Zofiówka. Inny projekt badawczy dotyczy natomiast możliwości odzyskiwania metanu, który w niewielkich stężeniach znajduje się w powietrzu wentylacyjnym.

"Polskie górnictwo potrzebuje nowych technologii i metod odmetanowania górotworu. Na świecie powszechnie stosuje się odmetanowanie przez rozpoczęciem eksploatacji, uzyskując efektywność na poziomie 90 proc. To jest cel do osiągnięcia, który przekłada się na bezpieczeństwo górników" - wskazał prezes WUG Piotr Litwa, który wiąże duże nadzieje ze strategicznymi projektami badawczymi w tym zakresie.

W ubiegłym roku w polskim górnictwie nie było tragicznych wypadków spowodowanych zapaleniem lub wybuchem metanu. Inspektorzy nadzoru górniczego stale kontrolują kopalnie pod kątem przestrzegania przepisów związanych z zagrożeniem metanowym. 28 razy zatrzymywano roboty prowadzone nieprawidłowo, czyli w warunkach niewystarczających zabezpieczeń metanowych. Nie zawsze też przed uruchomieniem ściany wydobywczej udało się trafnie przewidzieć ilość metanu, jaki pojawi się przy wydobyciu. W sześciu na 57 zbadanych przypadków metanowość okazała się wyższa od prognozowanej.

W ciągu ostatnich 10 lat z powodu zapalenia i wybuchów metanu w polskich kopalniach zginęło 62 górników; 73 doznało ciężkich, a 80 lżejszych obrażeń.(PAP)

mab/ wkr/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)