Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Wybory do PE - osobno w 28 krajach wybieramy 751 europosłów

0
Podziel się:

Parlament Europejski chlubi się demokratycznym mandatem jako jedyna unijna
instytucja; prawo bezpośredniego wyboru 751 eurodeputowanych ma 400 mln obywateli UE. Ale nie ma
wspólnej ordynacji wyborczej, więc w tym samym czasie każdy z 28 krajów UE wybory organizuje
osobno.

Parlament Europejski chlubi się demokratycznym mandatem jako jedyna unijna instytucja; prawo bezpośredniego wyboru 751 eurodeputowanych ma 400 mln obywateli UE. Ale nie ma wspólnej ordynacji wyborczej, więc w tym samym czasie każdy z 28 krajów UE wybory organizuje osobno.

Zgodnie z unijnym prawem wybory do PE wszędzie są powszechne, tajne, bezpośrednie i proporcjonalne, ale ustalenie szczegółów należy do krajów członkowskich, które mają własne ordynacje wyborcze. Parlament kończącej się kadencji wspólnie z krajami członkowskimi uzgodnił w ubiegłym roku, że wybory odbędą się w dniach 22-25 maja; przełożył je z czerwca, by mieć czas w lipcu na wybór nowego przewodniczącego Komisji Europejskiej.

Pierwsi zagłosują Brytyjczycy i Holendrzy, w ich krajach wybory odbędą się w czwartek 22 maja. Dzień później do urn pójdą Irlandczycy. Obywatele Łotwy, Malty i Słowacji zagłosują 24 maja, zaś w pozostałych krajach, w tym Polsce, wybory odbędą się w niedzielę 25 maja.

W dwóch krajach - Czechach i Francji - głosowanie potrwa dwa dni. Czesi do urn pójdą 23 i 24 maja. Z kolei obywatele departamentów zamorskich Francji zagłosują 24 maja, a Francji metropolitalnej - 25 maja.

Niezależne od daty wyborów, z ogłoszeniem wyników władze będą musiały poczekać do zamknięcia ostatniego lokalu wyborczego w UE.

W czterech krajach - Belgii, Grecji, Luksemburgu i na Cyprze - głosowanie jest obowiązkowe. W większości państw UE bierne prawo wyborcze mają osoby, które ukończyły 18 lat. Jednak w niektórych - w Grecji, we Włoszech i na Cyprze - przyszli posłowie do PE muszą mieć skończone 25 lat.

Liczba eurodeputowanych, którzy są wybierani na pięcioletnią kadencję, jest proporcjonalna do liczby ludności każdego z państw członkowskich. System faworyzuje małe kraje, dlatego niewielka Malta wybiera sześciu kandydatów, a Niemcy mają najwięcej, bo 96 eurodeputowanych. Polacy wybiorą 51 posłów.

W skład europarlamentu kończącej się kadencji wchodziło 766 eurodeputowanych. W nowym składzie PE trzynastu państwom ubędzie europosłów, ale żadne nie zyska dodatkowych miejsc. Nowy podział miejsc w PE był konieczny w związku ze zmianami wprowadzonymi przez traktat lizboński oraz z ubiegłorocznym przystąpieniem Chorwacji do Unii.

Zbliżające się wybory europejskie będą trzecimi w historii Polski i największymi w dotychczasowej historii UE, bo po rozszerzeniu w 2007 r. o Rumunię i Bułgarię, do Unii w lipcu zeszłego roku wstąpiła jeszcze Chorwacja. W sumie w 28 krajach do głosowania uprawnionych jest ok. 400 milionów obywateli. Od 22 do 25 maja będą wybierać swoich 751 eurodeputowanych, zwanych oficjalnie "posłami do Parlamentu Europejskiego".

Niemcy są jedynym państwem, które w 2014 r. w wyniku nowego podziału miejsc straci aż trzech europosłów. Niemcy będą miały 96 eurodeputowanych, czyli najwięcej, na ile pozwala traktat lizboński. Kolejna będzie Francja z 74 miejscami w PE. Wielką Brytanię oraz Włochy będzie reprezentowało po 73 europosłów, Hiszpanię - 54, a Polskę - 51.

Znacznie mniej, bo 32 miejsca, przypada Rumunii. Holandia będzie miała 26 europosłów, a Grecja, Belgia, Portugalia, Czechy i Węgry po 21. Szwecji przypadnie 20 miejsc, Austrii - 18, a Bułgarii - 17. Danię będzie reprezentowało 13 eurodeputowanych, tyle samo co Słowację i Finlandię. Z Irlandii, Chorwacji i Litwy będzie pochodziło po 11 europosłów. Słowenia i Łotwa będą miały po 8 eurodeputowanych, a najmniej - po 6 - Estonia, Cypr, Luksemburg i wspomniana już Malta.

Każda osoba będąca obywatelem jednego z państw członkowskich ma obywatelstwo UE ustanowione w traktacie z Maastricht w 1992 r. Stąd ma m.in. czynne i bierne prawo wyborcze w wyborach do Parlamentu Europejskiego i w wyborach lokalnych w państwie zamieszkania. Dzięki temu, Polacy mieszkający na przykład w Wielkiej Brytanii będą mogli głosować na brytyjskich kandydatów, albo nawet samemu kandydować. (PAP)

jhp/ ura/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)