Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Wybory w Mołdawii: policja zatrzymuje obserwatorów z Ukrainy

0
Podziel się:

Mołdawska policja zatrzymuje ukraińskich obserwatorów, którzy przybyli do tego
kraju przed zaplanowanymi na środę przedterminowymi wyborami parlamentarnymi - podał we wtorek
Komitet Wyborców Ukrainy (KWU). Według rosyjskich mediów w podobnie potraktowano część obserwatorów
z Gruzji, Rosji, Białorusi i Kazachstanu.

*Mołdawska policja zatrzymuje ukraińskich obserwatorów, którzy przybyli do tego kraju przed zaplanowanymi na środę przedterminowymi wyborami parlamentarnymi - podał we wtorek Komitet Wyborców Ukrainy (KWU). Według rosyjskich mediów w podobnie potraktowano część obserwatorów z Gruzji, Rosji, Białorusi i Kazachstanu. *

KWU zajmuje się monitorowaniem wyborów we własnym kraju oraz w państwach byłego ZSRR. Jej obserwatorzy przyjechali do mołdawskiej stolicy Kiszyniowa z ramienia ENEMO (Europejskiej Sieci Organizacji Monitorujących Wybory).

Jak poinformował w gazecie internetowej "Ukrainska Prawda" szef KWU Ołeksandr Czernenko, władze Mołdawii chcą, by zatrzymani Ukraińcy opuścili ich terytorium.

"Rankiem 28 lipca mołdawska policja zatrzymała ponad 20 przedstawicieli ENEMO (...), wśród których było sześciu obywateli Ukrainy. Wszystkim im zaproponowano opuszczenie terytorium Mołdawii w ciągu 24 godzin" - napisał Czernenko. Według niego deportowano już grupę obserwatorów ENEMO z Gruzji.

Podkreślił przy tym, że obserwatorzy ENEMO próbowali uzyskać akredytację w Centralnej Komisji Wyborczej Mołdawii (CKW) już po przybyciu do tego kraju, jednak dwukrotnie im odmówiono.

Według rosyjskiego portalu Gazeta.ru do wyjazdu zmuszono też niektórych obserwatorów z Rosji, Białorusi i Kazachstanu.

Jak wyjaśnił portalowi Aleksandr Kyniew z Fundacji Rozwoju Polityki Informacyjnej, obserwatorów zabrano z hotelu na komisariat, gdzie poinformowano, że ich obecność na wyborach w Mołdawii jest niepożądana. Odmówiono jednak wydania decyzji władz na piśmie.

Według Kyniewa przed wyborami do Mołdawii przyjechało ok. 140 obserwatorów z organizacji wchodzących w skład ENEMO.

Mołdawskie media cytują szefa CKW Eugeniu Stribu, który oświadczył, że kontrolowaniem przebiegu wyborów mogą zajmować się wyłącznie akredytowani obserwatorzy.

"O ile mi wiadomo niektórzy z ludzi, którzy przybyli do Mołdawii, by obserwować wybory, mają bezpośredni związek z organizacją +kolorowych+ rewolucji i są na bakier z prawem" - powiedział Stribu, cytowany na stronie internetowej newsmoldova.ru.

Przedterminowe wybory parlamentarne w Mołdawii będą próbą wyjścia z kryzysu politycznego, w którym kraj ten pogrążył się po poprzednich wyborach z 5 kwietnia i zamieszkach ulicznych w Kiszyniowie, jakie po nich nastąpiły.

Wyłoniony w kwietniu parlament wobec sprzeciwu opozycji dwukrotnie nie zdołał wybrać prezydenta, co zmusiło ustępującego szefa państwa Vladimira Voronina do rozpisania nowych wyborów.

Około 2,5 mln uprawnionych obywateli będzie głosować na dziesięć startujących w wyborach partii politycznych. Sondaże dają ok. 30 proc. poparcia rządzącej Partii Komunistów Republiki Mołdawii (PCRM) dowodzonej przez Voronina.

Na tyle samo łącznie mogą liczyć trzy partie opozycyjne.

Jarosław Junko (PAP)

jjk/ kar/

wybory
wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)