Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Wymierające bułgarskie wioski

0
Podziel się:

Od marca do września wieś Bryszten, na południowym wschodzie Bułgarii, wygląda
jak podczas wojny - nie ma w niej ani jednego mężczyzny od 16 do 60 lat. Większość kobiet też
wyjechała za chlebem, a we wsi są tylko dzieci i starcy czekający na jesień.

Od marca do września wieś Bryszten, na południowym wschodzie Bułgarii, wygląda jak podczas wojny - nie ma w niej ani jednego mężczyzny od 16 do 60 lat. Większość kobiet też wyjechała za chlebem, a we wsi są tylko dzieci i starcy czekający na jesień.

Inne wioski w ogóle znikają.

Właśnie na jesieni do Brysztenu wróci ok. 600 "Anglików", "Holendrów" czy "Greków" - w zależności od kraju, w którym pracowali na farmach. 90 proc. zdolnych do pracy zarabia w rolnictwie za granicą. Najczęściej w Wielkiej Brytanii; w Grecji - chociaż bliżej - coraz mniej.

"Pracujemy kilka miesięcy. Od lat jest tak - cztery miesiące pracy, osiem w domu. Wtedy wieś ożywa, pełne są bary, sklepy mają obroty, robi się remonty lub buduje domy" - mówi Radan Czauszew, który razem z żoną wyjeżdża do północnej Anglii.

"10-12 tys. lewów (5-6 tys. euro) za sezon. Tu nigdy nie zarobię takich pieniędzy" - dodaje Atidże Metowa.

Wsi Bryszten się powiodło. Ludzie do niej wracają, miejscowość żyje. Inaczej stało się w przypadku 24 wiosek, które w ubiegłym roku z powodu wyludnienia zniknęły z mapy Bułgarii - zlikwidowane decyzją Rady Ministrów. 172 inne formalnie istnieją, lecz nie mają ani jednego mieszkańca. Kilkadziesiąt ma do pięciu mieszkańców.

Po raz pierwszy od czasów, kiedy zaczęto prowadzić spisy ludności, liczba mieszkańców wsi w 7-milionowej Bułgarii spadła poniżej 2 mln.

Wioski umierają administracyjnie i fizycznie. Ludność się starzeje i to nie tylko na wsi - średni wiek Bułgarów podniósł się do 42,8 roku, co piąty mieszkaniec kraju ma ponad 65 lat.

W setkach wsi przeciętny wiek mieszkańców przekracza 70 lat. Ponad połowa wiosek nie ma aptek, regularny transport publiczny jest jedynie wspomnieniem. Na wsiach jest 740 miejsc pracy dla lekarzy. Jednak zachęty ze strony miejscowych władz w postaci dodatków do wynagrodzenia lub zakupu sprzętu nie pomagają - lekarze uciekają, najpierw do miast, potem za granicę.

Podstarzała wieś nie produkuje. Bułgaria, niegdyś znana z pomidorów i owoców, obecnie importuje 90 proc. warzyw i owoców oraz 70 proc. mięsa. Pomidory sprowadzane są z Turcji, owoce z Grecji, ogórki z Macedonii, ziemniaki i jajka z Polski, a jabłka z Izraela.

Jest to wynik wyludnienia, szeregu błędnych decyzji w rolnictwie, w tym polityki popierania wyłącznie dużych producentów. Praktycznie zlikwidowano system melioracji. Uprawa tytoniu, możliwa wyłącznie dzięki dopłatom państwa, jest coraz mniej opłacalna i mniej pewna.

Na wsi można kupić dom praktycznie za bezcen. Do sprzedaży całych wiosek, jak niedawno w Hiszpanii, jeszcze nie doszło, lecz o ile spadkobiercy się porozumieją, dom można kupić za parę tysięcy, czasem nawet za kilkaset euro. Na przykład w pięknie położonej wiosce Swiraczi, w górach w środkowej części kraju, jest jedynie trzech mieszkańców. W wiosce jest nawet prąd, lecz nie można tam dojechać. Drogę zbudowano w latach 50. i od tego czasu nie przeprowadzono ani jednego remontu. Za kilka lat ukryta w gęstym lesie wioska dołączy do zlikwidowanych rządowym dekretem miejscowości.

Z Sofii Ewgenia Manołowa (PAP)

man/ ksaj/ ap/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)