Większość turystów, którzy uczestniczyli w wypadku polskiego autokaru w rejonie Wenecji wyraziła chęć kontynuowania wycieczki - poinformowała w niedzielę PAP Magdalena Bryksa z łódzkiego biura podróży Rainbow Tours - organizatora wyprawy.
Jak powiedziała Bryksa, na miejscu zdarzenia jest już podstawiony nowy autokar oraz pilotka. Do miejsca, gdzie przebywają turyści, jadą też z Rzymu włoscy kontrahenci współpracujący z biurem.
Do wypadku doszło w niedzielę ok. godz. 7 rano na autostradzie A4 w rejonie miejscowości San Dona di Piave.
Autokar z 71 osobami jechał na południe Włoch. Niespodziewanie zjechał z autostrady, przewrócił się i wpadł do rowu. W wyniku zdarzenia 14 polskich turystów zostało rannych. Stan jednej osoby określa się jako średnio ciężki.
Ranni zostali przewiezieni do szpitali w miejscowościach San Dona, Mestre, Oderzo i Treviso.
Według pierwszych informacji trzy osoby, przewiezione do szpitala, zostały już z niego wypisane po udzieleniu pierwszej pomocy. W najbliższych godzinach opuszczą szpital jeszcze trzy następne osoby. Osoba, której stan określa się jako średnio ciężki została z miejsca wypadku przewieziona helikopterem do szpitala w Mestre, gdzie znajduje się na oddziale reanimacji.
Uczestnicy wycieczki objazdowej po Włoszech pochodzą z całej Polski. Jak wyjaśniła PAP Bryksa, autokar, którym jechali turyści został wynajęty przez biuro od jednego z przewoźników.
"Większość turystów chce kontynuować wycieczkę. Trwają rozmowy, czy wycieczka zostanie przedłużona. Biuro gotowe jest też zwrócić pieniądze za dzisiejszy, stracony dzień" - powiedziała Bryksa. Zaznaczyła również, że ci turyści, którzy będą chcieli wrócić do Polski, będą mieli zapewniony transport.
Autokar był w drodze do Padwy, a stamtąd miał jechać dalej aż na południe Włoch.
Wszelkich informacji o stanie zdrowia osób uczestniczących w wypadku można uzyskać w polskim konsulacie w Mediolanie pod numerem tel. 0039 3355 68575 lub pod tel. alarmowym biura 0603 22 99 29.(PAP)
jaw/ mhr/