Prawdopodobnie trzech górników zginęło w wybuchu metanu w kopalni "Borynia" w Jastrzębiu Zdroju; 10 innych zostało rannych. Sześciu poszkodowanych jest już w szpitalach, czterech innych ratownicy transportują na powierzchnię - wynika z ostatnich informacji.
Jak podali przedstawiciele Wyższego Urzędu Górniczego (WUG) i Jastrzębskiej Spółki Węglowej, do której należy kopalnia, do wybuchu doszło w środę przed godz. 23. ok. 900 metrów pod ziemią. W zagrożonym rejonie było 32 górników. Większość z nich tuż po wybuchu o własnych siłach wycofała się i wyjechała na powierzchnię. Sześciu poszkodowanych trafiło do szpitali w Jastrzębiu Zdroju, Rybniku i do Centrum Leczenia Oparzeń w Siemianowicach Śląskich.
Teraz ratownicy transportują na powierzchnię czterech innych rannych górników oraz trzech, którzy nie dają oznak życia. Może to potrwać 2-3 godziny. W akcji bierze udział 11 zastępów ratowniczych.
Do czasu stwierdzenia zgonu przez lekarza przedstawiciele JSW i WUG nie chcą oficjalnie podać liczby śmiertelnych ofiar wypadku. (PAP)
kon/ mp/