Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Wyroki dla gangu "Kulawego"- herszt skazany na dożywocie

0
Podziel się:

#
dochodzą szczegóły uzasadnienia sądu i informacja o karalności Jana R.
#

# dochodzą szczegóły uzasadnienia sądu i informacja o karalności Jana R. #

31.10. Elbląg (PAP) - Sąd Okręgowy w Elblągu ogłosił wyroki w trwającym od 2006 r. procesie gangu Jana R., ps. "Kulawy" - wszystkich 15 oskarżonych uznano za winnych. Najsurowszą karę - dożywocie - sąd wymierzył "Kulawemu", skazano go m.in. za zabójstwo dwóch osób.

Poniedziałkowe orzeczenie sądu jest nieprawomocne.

Jan R., ps. "Kulawy", został skazany łącznie na dożywocie: za założenie w 1998 r. i kierowanie zorganizowaną grupą przestępczą, która - zdaniem prokuratury - trudniła się przemytem alkoholu i papierosów na dużą skalę oraz wyłudzaniem odszkodowań za fikcyjne stłuczki. Papierosy i alkohol grupa "Kulawego" miała wywozić na Zachód.

Sąd uznał, że "Kulawy" jest winny także zabójstwa dwóch biznesmenów ze Szczecina, którzy zaginęli w 2003 roku po tym, jak pojechali do domu Jana R. w Kisielicach rozliczyć się z nim za papierosy. Mimo usilnych starań prokuratury ciał zaginionych mężczyzn do dziś nie odnaleziono.

"Brak jest dowodów na dokonanie zabójstw, ale są poszlaki. Początek to nieporozumienie w sprawie rozliczenia za papierosy, a domknięcie łańcucha poszlak to wypowiedź "Kulawego" do swego brata Czesława +zrobiłem z tymi ch.. porządek+. "Kulawy" był inspiratorem (zabójstwa - PAP), bo miał motyw. Zwabił (ofiary - PAP) do Kisielic i przy pomocy trzech współoskarżonych pozbawił życia" - mówił uzasadniając wyrok sędzia Władysław Kizyk.

Podkreślił, że poszlakami wskazującymi, iż "Kulawy" ze swymi ludźmi dokonał zbrodni, są m.in. bilingi telefoniczne na podstawie których można odtworzyć ich kontakty tego feralnego dnia, gdy doszło do zabójstwa oraz gdzie oskarżeni przebywali. Chodzi o to, że Kulawy wielokrotnie łączył się z trójką "swoich ludzi" wydając im polecenia. Następną poszlaką - jak wskazał sąd - są relacje świadków, którzy opowiadali, jak oskarżeni brali łopaty, szpadle i wiadro z wapnem. Jeszcze innym pośrednim dowodem - według sądu - jest ostatni telefon wykonany do żony przez jednego z biznesmenów; w trakcie bardzo krótkiej rozmowy mówił, że "jest w Kisielicach u Jana R. i obawia się o swoje życie".

Oskarżeni o dokonanie zabójstwa Marcin K. ps. "Kacper", Radosław H. ps. "Amigos" i Marcin G. ps. "Grzywek" dostali po 15 lat więzienia. Tylko jeden z nich jest tymczasowo aresztowany i był obecny na ogłaszaniu wyroku. Sędzia Kizyk powiedział, że nie wymierzył im maksymalnych kar, ponieważ brak jest dowodów na to, że działali - jak zarzucała im prokuratura - ze szczególnym okrucieństwem. Sąd podkreślił, że nie udało się precyzyjnie ustalić, kto zabił biznesmenów.

Wdowy po zaginionych występowały w procesie jako oskarżycielki posiłkowe. "Będziemy apelować, bo nie zgadzamy się z tym, że sąd skazał zabójców naszych mężów tylko na 15 lat" - powiedziała PAP po wyroku jedna z nich i dodała, że nadal będą szukać ciał mężów, a ich poszukiwania skupią się na grobli w Goryniu. Z dotychczasowych ustaleń wynika bowiem, że to w tej miejscowości na terenie stawów należących do Jana R. zakopano ciała.

Sąd podzielił zdanie prokuratury, że grupa "Kulawego" działała od 1998 do 2003 r., a w jej skład wchodzili m.in. najbliżsi członkowie rodziny, tj. jego żona, dwóch braci, siostrzeniec. Sąd uznał ich winnymi i skazał na 9 lat (żonę), 8 lat (brata Zbigniewa), a siostrzeniec Karol L. dostał karę w zawieszeniu. Wyrok w zawieszeniu dostał drugi brat "Kulawego", Czesław (2 lata w zawieszeniu na 5), który przed sądem zrelacjonował rozmowę z Janem R. na temat "zrobienia porządku" z biznesmenami ze Szczecina.

Proces "Kulawego" rozpoczął się 30 września 2006 roku i trwał do 24 października 2011 roku, w sumie rozprawy trwały 334 dni. Jan R. z powodu swojej niepełnosprawności był dowożony na salę rozpraw na szpitalnym łóżku i w czasie rozpraw towarzyszyli mu ratownicy medyczni lub lekarze. Sąd ogłaszając wyrok orzekł, że "Kulawy" ma pokryć koszty związane z jego stawiennictwem w sądzie - kwoty jednak nie podał.

Proces "Kulawego" toczył się tak długo, ponieważ główny oskarżony nie mógł długo przebywać na sali rozpraw, poza tym zgłaszał wnioski zmierzające do przedłużenia sprawy, m.in. o odczytywanie protokołów. Samo odczytywanie wszystkich tomów akt trwało 1,5 roku. Z wyliczeń sądu w Elblągu wynika, że sprawa ta kosztowała ponad 2 mln zł. Największe koszty stanowiły wynagrodzenie obrońców oraz zapewnienie opieki medycznej dla Jana R.

Sam "Kulawy" nie wysłuchał do końca uzasadnienia wyroku - sędzia nakazał wywiezienie go z sali rozpraw po tym, ja zaczął krzyczeć, że sprawa została sfabrykowana. Wcześniej "Kulawy" w sądzie zasnął i zaczął głośno chrapać.

Jan R. był w przeszłości wielokrotnie karany przede wszystkim za przemyt papierosów. Odsiaduje od 2010 roku wyrok 6 lat pozbawienia wolności za rozbój, groźby karalne i znieważenie policjanta. (PAP)

ali/ jwo/ bos/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)